chory kirysek
Re: chory kirysek
Wszystko się może zdarzyć -> o ile masz kilka kryjówek w akwarium to chyba będzie miała gdzie się schować, spokojnie.
- 0

Re: chory kirysek
Wypuściłem ją, samiec w miarę spokojnie za nią pływa i pokazuje się bokiem, zupełnie jakby zapomniał o ikrze i już chciał przystępować do kolejnego tarła. Poza tym te ramirezy jakoś szybko mi się trą, w pierwszym miesiącu jak je mam tarły się już trzeci raz 

- 0
Re: chory kirysek
Nie bój, z tarła ramirezek i tak mało co wychodzi 
Tarło tarłem z wynikami bywa... dość słabo
Jak pisał Don Zilliox (źródło: apisto.pl):
"Pielęgniczka Ramireza, Microgeophagus ramirezi (Meyers & Harry, 1948), jest jedną z najpopularniejszych rybek dostępnych w lokalnych sklepach zoologicznych. Jest mała, pokojowo usposobiona i zarówno samiec jak i samica są bardzo kolorowe. Co więcej, dość łatwo jest doprowadzić do tarła w domowym akwarium. Kombinacja kolorów: żółtego i niebieskiego sprawia, że rybka ta wyróżnia się w każdym akwarium z rybkami z Ameryki Południowej.
Udane rozmnażanie to już zupełnie inna historia. Najlepszym sposobem zdobycia pary hodowlanej jest rozpoczęcie od pół tuzina maluchów, ok 1.5 cm. Umieszcza się je w 40-60l zbiorniku bez podłoża z filtrem gąbkowym i dużą kępą mchu jawajskiego. Za kryjówki mogą posłużyć małe doniczki przeznaczone do hodowli kaktusów, w których robimy małe otworki żeby rybki mogły się w nich chować. Temperatura wody między 26-30 stopni C a zawartość substancji stałych (TDS) około 80 ppm. Ramirezki nie są zbyt wybredne, chętnie jedzą larwy solowca, mrożonki a także płatki.
Grupka musi być pod stałą obserwacją. Jeśli jedna z rybek ukrywa się w rogach zbiornika czując się zagrożona przez inne powinna zostać usunięta z akwarium. Z biegiem czasu kolejne rybki znajdą się w podobnej sytuacji w miarę jak zaczną się formować pary. Po osiągnięciu ponad 2cm samce powinny mieć widocznie wydłużone pierwsze trzy promienie płetwy grzbietowej i być wyraźnie większe od pozostałych rybek. Najprostszym sposobem na odróżnienie płci u ramirezek jest sprawdzenie czarnej plamy na boku. Jeśli w środku i dookoła są niebieskie kropki to mamy do czynienia z samicą. Rybki bez kropek to samce. Należy zaobserwować czy jeden z nich i z jedną z mniejszych rybek nie pilnują jakiegoś obszaru i nie próbują przegnać reszty. Jeśli to możliwe trzeba je usunąć zanim zostaną zabite przez parę która może być juz gotowa do składania ikry. Samica składa ją bezpośrednio w podłożu. Wtedy nie może być już żadnych rybek w akwarium bo rodzice nie zwracają zbytniej uwagi na ikrę. Oboje trzymają się w pobliżu, sporadycznie wachlując płetwami. Po 5 dniach pojawiają się larwy którym samiec poświęca więcej uwagi niż samica. Po następnych 5 dniach narybek zaczyna swobodnie pływać. Każdy z rodziców zbiera grupkę i opiekuje się nią w innym miejscu. W większości przypadków prędzej czy później cała opieka spada na samca wtedy należy usunąć samicę.
W tym momencie dochodzimy do punktu spornego pomiędzy akwarystami. Ja osobiście nie mam pokarmu mniejszego od larw solowca, w rezultacie młode maja trochę problemów z jedzeniem takiego pokarmu. Zarówno w "South American Dwarf Cichlids" Maylanda i Borka, jak i w "American Cichlids I - Dwarf Cichlids" Linke i Staecka wspomina się, że usta narybku są zbyt małe żeby połknąć larwę solowca i sugerowane są nicienie mikro. Nie sądzę, że osobniki hodowane w akwariach różnią się od dzikich ale nie miałem dużych strat wśród młodych. Prawdopodobnie samiec rozdrabnia larwy solowca i karmi młode które same nie mogą ich zjeść. Mój znajomy również wychowywał młode wyłącznie na larwach solowca.
Kiedy samiec nie potrafi już upilnować młodych, które rozpływają się po całym zbiorniku, zaprzestaje opieki, umieszczam go razem z samicą licząc na następne tarło. Do zbiornika z młodymi wpuszczam parę kirysków które zajmą się resztkami pokarmu niezjedzonymi przez młode. Jeśli chodzi o zmiany wody nigdy nie zmieniam więcej niż 10% co 5 dni, gdyż duże wahania parametrów wody mogą doprowadzić do utraty narybku.
Początkujący hodowcy chcący rozmnażać ramirezki próbują to robić jakby to były skalary. Nie znając, jakie parametry wody są do tego niezbędne zakładają, że skoro w sklepie czują się one dobrze w dostępnej wodzie kranowej. Niestety okazuje się, że do rozmnażania potrzebna jest woda bardzo miękka. Jeśli macie źródło takiej wody, na przykład filtr odwróconej osmozy, warto spróbować zająć się hodowla ramirezek."

Tarło tarłem z wynikami bywa... dość słabo

Jak pisał Don Zilliox (źródło: apisto.pl):
"Pielęgniczka Ramireza, Microgeophagus ramirezi (Meyers & Harry, 1948), jest jedną z najpopularniejszych rybek dostępnych w lokalnych sklepach zoologicznych. Jest mała, pokojowo usposobiona i zarówno samiec jak i samica są bardzo kolorowe. Co więcej, dość łatwo jest doprowadzić do tarła w domowym akwarium. Kombinacja kolorów: żółtego i niebieskiego sprawia, że rybka ta wyróżnia się w każdym akwarium z rybkami z Ameryki Południowej.
Udane rozmnażanie to już zupełnie inna historia. Najlepszym sposobem zdobycia pary hodowlanej jest rozpoczęcie od pół tuzina maluchów, ok 1.5 cm. Umieszcza się je w 40-60l zbiorniku bez podłoża z filtrem gąbkowym i dużą kępą mchu jawajskiego. Za kryjówki mogą posłużyć małe doniczki przeznaczone do hodowli kaktusów, w których robimy małe otworki żeby rybki mogły się w nich chować. Temperatura wody między 26-30 stopni C a zawartość substancji stałych (TDS) około 80 ppm. Ramirezki nie są zbyt wybredne, chętnie jedzą larwy solowca, mrożonki a także płatki.
Grupka musi być pod stałą obserwacją. Jeśli jedna z rybek ukrywa się w rogach zbiornika czując się zagrożona przez inne powinna zostać usunięta z akwarium. Z biegiem czasu kolejne rybki znajdą się w podobnej sytuacji w miarę jak zaczną się formować pary. Po osiągnięciu ponad 2cm samce powinny mieć widocznie wydłużone pierwsze trzy promienie płetwy grzbietowej i być wyraźnie większe od pozostałych rybek. Najprostszym sposobem na odróżnienie płci u ramirezek jest sprawdzenie czarnej plamy na boku. Jeśli w środku i dookoła są niebieskie kropki to mamy do czynienia z samicą. Rybki bez kropek to samce. Należy zaobserwować czy jeden z nich i z jedną z mniejszych rybek nie pilnują jakiegoś obszaru i nie próbują przegnać reszty. Jeśli to możliwe trzeba je usunąć zanim zostaną zabite przez parę która może być juz gotowa do składania ikry. Samica składa ją bezpośrednio w podłożu. Wtedy nie może być już żadnych rybek w akwarium bo rodzice nie zwracają zbytniej uwagi na ikrę. Oboje trzymają się w pobliżu, sporadycznie wachlując płetwami. Po 5 dniach pojawiają się larwy którym samiec poświęca więcej uwagi niż samica. Po następnych 5 dniach narybek zaczyna swobodnie pływać. Każdy z rodziców zbiera grupkę i opiekuje się nią w innym miejscu. W większości przypadków prędzej czy później cała opieka spada na samca wtedy należy usunąć samicę.
W tym momencie dochodzimy do punktu spornego pomiędzy akwarystami. Ja osobiście nie mam pokarmu mniejszego od larw solowca, w rezultacie młode maja trochę problemów z jedzeniem takiego pokarmu. Zarówno w "South American Dwarf Cichlids" Maylanda i Borka, jak i w "American Cichlids I - Dwarf Cichlids" Linke i Staecka wspomina się, że usta narybku są zbyt małe żeby połknąć larwę solowca i sugerowane są nicienie mikro. Nie sądzę, że osobniki hodowane w akwariach różnią się od dzikich ale nie miałem dużych strat wśród młodych. Prawdopodobnie samiec rozdrabnia larwy solowca i karmi młode które same nie mogą ich zjeść. Mój znajomy również wychowywał młode wyłącznie na larwach solowca.
Kiedy samiec nie potrafi już upilnować młodych, które rozpływają się po całym zbiorniku, zaprzestaje opieki, umieszczam go razem z samicą licząc na następne tarło. Do zbiornika z młodymi wpuszczam parę kirysków które zajmą się resztkami pokarmu niezjedzonymi przez młode. Jeśli chodzi o zmiany wody nigdy nie zmieniam więcej niż 10% co 5 dni, gdyż duże wahania parametrów wody mogą doprowadzić do utraty narybku.
Początkujący hodowcy chcący rozmnażać ramirezki próbują to robić jakby to były skalary. Nie znając, jakie parametry wody są do tego niezbędne zakładają, że skoro w sklepie czują się one dobrze w dostępnej wodzie kranowej. Niestety okazuje się, że do rozmnażania potrzebna jest woda bardzo miękka. Jeśli macie źródło takiej wody, na przykład filtr odwróconej osmozy, warto spróbować zająć się hodowla ramirezek."
- 0

Re: chory kirysek
Ciekawy artykuł, rozwiał moje wątpliwości co do opieki samca nad potomstwem. Po przeczytaniu nieco się zawiodłem, bo miałem nadzieję że chociaż kilka rybek uda się wychować
Cóż, trudno, teraz mam nadzieję, że samiec opanuje się z tym gryzieniem samicy. No i z niecierpliwością czekam, aż liście dębowe się porządnie wysuszą. Żeby można było włożyć je do akwarium muszą zbrązowieć, tak?

- 0
Re: chory kirysek
Zerwane zielone chyba nie zbrązowieją. Liście dębu najlepiej zrywać zimą. Mimo, że liście na drzewie brązowieją to dąb ich nie gubi. Zrywasz takie w temperaturze -10*C i masz pewność, że mróz wszystko wybił.
- 0


Re: chory kirysek
Ja już zerwałem liście z tydzień temu
ale jeżeli faktycznie nie zbrązowieją, to możliwe że pojadę jeszcze raz, do lasu mam niedaleko 


- 0
Re: chory kirysek
Dziś rano zauważyłem zniknięcie ikry
A samiec ramirezy już zaczął zalecać się do pogryzionej samicy. A i kolejna sprawa, mam tą sól akwaryjną zoo-raj. Dodać jej trochę do akwarium? To powinno pomóc czy raczej zaskodzić rybom? I jeżeli dodać to ile na 45l ?

A samiec ramirezy już zaczął zalecać się do pogryzionej samicy. A i kolejna sprawa, mam tą sól akwaryjną zoo-raj. Dodać jej trochę do akwarium? To powinno pomóc czy raczej zaskodzić rybom? I jeżeli dodać to ile na 45l ?
- 0
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość