wątpliwości eksterminatora
Posty: 4
|Strona 1 z 1
wątpliwości eksterminatora
Dzisiaj w związku z koniecznością chwilowego pozbawienia zbiornika grzałki, dokonałem również czynności porządkowych w skład których zawsze wchodzi również eksterminacja a właściwie wysiedlenie ślimaka zwanego świderkiem.
Czynność nie jest skomplikowana bo wężykiem do podmiany wody jezdzę sobie po skałkach, rzadko szybach i wraz z wodą do podmiany wyciągam mięczaka, który trafia do wiaderka.
Woda z podmiany tradycyjnie trafia do klopa a wraz z nią tuberkulata.
Dzisiaj jednak naszła mnie taka myśl, wraz z wylewką spłukiwany jest żywy i jak wiadomo ekspansywny ślimol, który wraz ze ściekami ( a jestem przekonany, że w nich może przetrwać) trafia do rzek (?) ( no właśnie gdzie trafiają ścieki ?).
Zakładając, że jest to jednak rzeka, to czy ktoś zaobserwował tego kolonizatora w naszych ciekach.
Byłoby to jednak sztuczne wprowadzenie gatunku afrykańskiego ( jest lato) do naszej natury ( nie mam takich rozterek przy zatoczkach (te też przywlokłem z tubifexem) lub małych błotniarek bo to rodzime gatunki ).
Pomijam tu fakt spuszczania w kiblu zdrowych (lub chorych) niechcianych już ryb lub bezpośrednie ich wpuszczanie do rzek lub jezior ( bo to już swoista zgroza).
Czynność nie jest skomplikowana bo wężykiem do podmiany wody jezdzę sobie po skałkach, rzadko szybach i wraz z wodą do podmiany wyciągam mięczaka, który trafia do wiaderka.
Woda z podmiany tradycyjnie trafia do klopa a wraz z nią tuberkulata.
Dzisiaj jednak naszła mnie taka myśl, wraz z wylewką spłukiwany jest żywy i jak wiadomo ekspansywny ślimol, który wraz ze ściekami ( a jestem przekonany, że w nich może przetrwać) trafia do rzek (?) ( no właśnie gdzie trafiają ścieki ?).
Zakładając, że jest to jednak rzeka, to czy ktoś zaobserwował tego kolonizatora w naszych ciekach.
Byłoby to jednak sztuczne wprowadzenie gatunku afrykańskiego ( jest lato) do naszej natury ( nie mam takich rozterek przy zatoczkach (te też przywlokłem z tubifexem) lub małych błotniarek bo to rodzime gatunki ).
Pomijam tu fakt spuszczania w kiblu zdrowych (lub chorych) niechcianych już ryb lub bezpośrednie ich wpuszczanie do rzek lub jezior ( bo to już swoista zgroza).
- 0
Mann am Boden
Re: wątpliwości eksterminatora
Jeśli temat jeszcze Cię nurtuje to wiedz że odpływy z naszych toalet lecą na oczyszczalnie, woda(płyny) przechodzi przez różnego rodzaju sita/filtry oraz na samym końcu dostaje sporą dawkę chemii aby do końca zostać uzdatniona po czym płynie do naszych rzek, a więc wg mnie spuszczony w przysłowiowym kiblu ślimak czy też inne żywe stworzenie w teorii nie ma szans na przeżycie.
Tak w dużym skrócie powinna wyglądać teoria z oczyszczalniami, ale w praktyce bywa różnie.
Tak w dużym skrócie powinna wyglądać teoria z oczyszczalniami, ale w praktyce bywa różnie.
- 0
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Re: wątpliwości eksterminatora
Czyli chociaż w teorii popularna droga przez mękę niechcianych przedstawicieli świata ożywionego z naszych baniaków jest "bezpiecznym" dla naszej przyrody sposobem na ich pozbycie się.
Swoją drogą ciekawe czy są w kanalizacji kolonie np. świderków zanim trafią do oczyszczalni.
Swoją drogą ciekawe czy są w kanalizacji kolonie np. świderków zanim trafią do oczyszczalni.
- 0
Mann am Boden
- Rezydent
- Posty: 574
- Rejestracja: 26 lis 2013, 18:35
- Lokalizacja: Białystok/Dziesięciny
- Reputacja: 91
- GG: 0
Posty: 4
|Strona 1 z 1
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości