2 000 l dla altumów - fotorelacja
2 000 l dla altumów - fotorelacja
Chińskie przysłowie mówi, że nawet najdłuższą podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Na początku było słowo, a raczej słowa mojej żony – chciałabym hodować altumy. Nie było zmiłuj się. Jak kobieta się na coś uprze, to dopnie swego.
Co było robić – zorganizowałem jakąś gotówkę, zabraliśmy ze sobą kolegę Samira i w drogę, do Roha pod Kętrzyn. Było to w sierpniu 2012 r. Na miejscu zobaczyliśmy prawdziwe cuda - altumy różnej wielkości, chyba ponad tysiąc neonków i inne, fajne rybki. Kupiliśmy najtańsze, czyli najmniejsze. Przywieźliśmy maleństwa do Samira, który zaproponował zostawienie ich u niego do momentu, gdy zbudujemy odpowiednie akwarium. Żona niestety go poparła, bo ja gotów byłem po kwarantannie wrzucić je do naszej pięćsetki. Tak to dowiedziałem się, że muszę zaprojektować nowe akwa dla altumów.
Wybór lokalizacji – piętro nie wchodziło w grę, bo stropy drewniane i by się „ugło” pod ciężarem. Na parterze dość ciasno, w każdym wolnym miejscu stało akwarium, w sumie 5, o różnym litrażu. Wstępnie wytypowałem jedną miejscówkę w kuchni kosztem jednego zbiornika, ale Samir mnie zgasił – „Idź na całość” – zachęcał. No i zachęcił. Największe szanse na wyciśnięcie sensownej pojemności dawał narożnik obok naszej pięćsetki. Trzeba go było tylko nieco przemeblować, a raczej pozbyć się mebla i małego akwarium. Pierwsze pomiary i wyszło ok. 1 000 l wody na stelażu. Żal mi się zrobiło możliwości tego miejscka, więc następna głupia myśl – a może by tak od posadzki do górnej krawędzi pięćsetki? Miarka do ręki i wyszło mi prawie 140 cm wysokości. Kalkulator do ręki, drobne korekty wymiarów i miałem nie wyjęte 2 000 l. Wraz z żoną stwierdziliśmy, że to będzie to.
Dalej było już tylko to, co naprawdę lubię – projektowanie. Szybko okazało się, że w tym przypadku duży może mniej. Nie było chojraka, łącznie z dużą firmą akwarystyczną (pisałem o tym w jednym z felietonów w MA), który podjąłby się sklejenia szkiełka tej wysokości i pojemności. Współpracuję z kilkoma inżynierami od konstrukcji budowlanych, więc podrzuciłem im to kukułcze jajo do rozgryzienia. Oba zespoły doszły do tego samego wniosku – szkło w stalowej ramie. Trudno, pomyślałem, jakoś to strawię, choć skojarzenia z akwariami z lat 70. i 80. były nieuchronne.
Ramę już miałem zaprojektowaną, trzeba było zmierzyć się z kosztami. Koszt ramy jeszcze przełknąłem, ale cena szkła mnie powaliła. Jak już się podniosłem, zacząłem kombinować – może blacha stalowa, może sklejka szalunkowa? Pooglądałem akwaria ze sklejki na YT, sprawdziłem ceny, dało się przełknąć. Ponieważ akwa miało stanąć w kącie, ze szkła pozostał tylko front i jedna boczna ściana.
Podobno jeden obraz jest więcej wart niż 1000 słów, ograniczam pisaninę na rzecz obrazków.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Policzyli mi nawet, ile farby pójdzie na pomalowanie ramy:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Widać też, jak woda „ciśnie” na poszczególne boki”
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Krawędź akwarium wysoko, gniazdka na standardowej wysokości, czyli za nisko, trzeba było przerobić elektrykę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przy okazji, ten miły kącik musiał pójść do likwidacji:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
W międzyczasie wpadłem na pomysł redukcji ilości akwariów w domu. Zamówiłem kubik 180 l, do którego poszły roślinki i rybki z czterech mniejszych zbiorników. Potem zacząłem budowę filtra hydroponicznego. Wyszło mi, że jeżeli skleję go ze szkła, sam, a nawet z żoną nie zdejmę tej szklanki z akwa, nawet gdy będzie pusty. Raz w roku trzeba toto zdjąć do czyszczenia. Zamówiłem więc w zaprzyjaźnionej agencji reklamowej elementy ze spienionego PCV. Bardzo ładnie wycięli mi to na specjalnym ploterze. Zabrałem się do sklejania:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zbudowałem sobie model, żeby czegoś nie przeoczyć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Filterek w całej krasie, 240 l pojemności, w tym 100 l komory na ceramikę:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nadzwyczaj udana próba szczelności:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechała ramka, dzieci zagonione do klatki:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Miejscóweczka na baniaczek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Konstruktor zadał mi na pozór głupie pytanie – „A posadzka wytrzyma te 3 tony?” zacząłem poważnie się martwić. Pod spodem jest wężownica ogrzewania podłogowego, zatopiona w warstwie betonu 8 cm grubości, a pod spodem 11 cm styropianu. Styropian leży na 10 cm płycie betonowej, a niżej gruz i grunt. Zaczęli liczyć. Wyszło niestety, że styropian się ugnie, a posadzka pęknie 20 cm od lica zbiornika, ścinając przy okazji rury podłogówki. Ściągnąłem na wizję lokalną innego kolegę konstruktora, starszego ode mnie i bardzo doświadczonego. Popatrzył, pocmokał i powiedział – „Wiesz, na moją intuicję posadzka wytrzyma, ale obliczenia wykazują co innego. Wzmocnij, będziesz spał spokojnie”. Nie było wyjścia, zamówiłem ekipę „wiertaczy” w betonie. Najpierw jednak trzeba było przygotować miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Koledzy Adam i Miewan postraszyli nas ponadnormatywnym zakurzeniem domu. Miejsce operacji otoczyliśmy więc szczelnie folią:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nazajutrz ekipa dwóch panów rozłożyła sprzęt:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zgrabnie nacięli, a potem wydłubali beton wzdłuż ścian. W tym miejscu nie było rurek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przynieśli z samochodu wiertełko:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wgryźli się na 5 cm w beton, by nie uszkodzić rurek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I wydłubali beton aż do styropianu. Rurki ostały się całe:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Potem pozdzierałem sobie paznokcie, wydłubując styropian do warstwy betonu:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Powstałe dziury zalałem betonem i cierpliwie czekałem 28 dni, aż beton całkowicie stwardnieje:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Ramka już w środku, pierwsza rybka też:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Jeszcze tylko materac, poduszka i można się kimnąć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Artysta szkła, mistrz Miauczyński (nick na forach) mierzy, laserem oczywiście. Stwierdził krótko – „Kto ci tak to pospawał? Ani kątów, ani wymiarów nie trzyma”:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Rama z powrotem na tarasie, ale ma już wklejony tył:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wklejanie boku:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Dna (żona cały czas filmuje):
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Próba pojemności – koledzy akwaryści Woytek i Robert z narybkiem:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Jakoś połatałem stary basen, korzonki się moczą:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechała frontowa szyba:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Mój narząd powonienia nie toleruje smrodu żywic, ani pyłu ze szlifowania sklejki z filmu ochronnego, a trzeba było ten basen czymś uszczelnić. Wymyśliłem więc, że nieźle będzie pokryć sklejkę silikonem. Wcześniej Miauczyński przygotował próbki, które przez miesiąc moczyłem w wodzie. Wszystko grało. Miauczyński oblepił całość silikonem, pozostawiając pasek na komin – tam miało i tak pójść szkło.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Szybka frontowa trochę waży. Trzeba było ściągnąć do pomocy kilku chłopaków z budowy obok.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pozostało wkleić ją na miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I mocno docisnąć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechał komin:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I trafił na swoje miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nieudana próba wklejenia bocznej szyby, trzeba było zabrać cholerę do warsztatu i zeszlifować, bo się uwzięła i nie chciała wejść na z góry upatrzone pozycje.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Szlif przywołał ją do porządku:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
U tych rybek dymorfizm płciowy jest aż nadto widoczny:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nie mogłem doczekać się próby wody. Miauczyński mnie ostudził – nawalił na tekturkę gluta z silikonu, wpisał datę i godzinę i przekonywał, by za tydzień sprawdzić próbkę. Nie wytrzymałem, przekroiłem parę dni wcześniej i zobaczyłem coś na kształt zakalca:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Po paru dniach próbka wyglądała tak:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nareszcie próba wody (kranówa), pod korek, trochę strachu, a co będzie, jak coś trzaśnie? Wszystko wytrzymało, po 24 godz wypompowaliśmy zawartość. Przyszedł czas na urządzanie.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Korzonki umyte pod ciśnieniem schną na tarasie. Te na dole, białe to klon jesionolistny z wycinki na naszej działce, czarne pochodzą z pobliskiej kopalni torfu. Pomimo długiego moczenia nie zatonęły. Te rosochate, to korzenie jabłoni, które już po dwóch dniach zanurkowały.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Korzonki już w domu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
A teraz w akwarium:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pompujemy deszczówkę:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wypompowaliśmy wodę ze wszystkich beczek, a i tak trzeba było dolać kranówki:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wody było już do ¾ wysokości. Pływające (bardzo ciężkie) korzenie leżały na dnie, dociśnięte tonącymi. Wtedy nastąpiła katastrofa – pływające uwolniły się spod opieki, rozwaliły misternie ułożoną dekorację i jak gdyby nigdy nic, wypłynęły radośnie na powierzchnię, pokazując nam gest Kozakiewicza. Nie było rady, trzeba było wypompować cenną deszczówkę i zacząć od nowa.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zabawa od początku – układanie korzeni, docisk ciężkimi kamieniami, zalewanie kranówką, by po dwóch dniach zobaczyć angielską mgłę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pojechałem do „największego w regionie” sklepu akwarystycznego. Poprosiłem o coś do krystalizacji wody. Pan Marek, sprzedawca, zapoznał się z moim problemem, zapytał o pojemność zbiornika i doradził środek do krystalizacji oczek wodnych. Ja, durny, wlałem to świństwo i zgodnie z zapewnieniem producenta po godzinie widać było efekt. Woda stała się przejrzysta z olbrzymią ilością glutów w niej krążących. Gluty przylepiły się do korzeni, szkła i kamieni. Obrzydliwość. W desperacji podłączyłem pompę i filtr piaskowy od basenu. Po nocy nic się nie zmieniło, po dwóch dniach też.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Trzeciej nocy przyśniło mi się, że akwa na piętrze zalało nam sypialnię. Obudziłem się przerażony, by uświadomić sobie, że przecież na górze nie mamy żadnego akwarium. Zszedłem na dół, a tam mokro dookoła naszego Orinoko. Ja mało przytomny, wyciek nieduży, może się przelało górą? Poszedłem spać. Rano budzi mnie żona – „Orinoko cieknie”. Zerwałem się od razu, papieros, prysznic i szacowanie strat. Straty żadne, ale widać wyraźny wyciek z dna, od ściany bocznej. Telefon do Miauczyńskiego, kolejne spuszczanie wody, oślizłe, śmierdzące korzenie out, podłoże też out, a potem zaczęło się mycie i suszenie zbiornika. Wszystko trzeba było rozpocząć od nowa. Ekspert Miauczyński stwierdził, że uszkodziłem silikonową powłokę walcząc z korzeniami. Znalazł miejsce przecieku. Stwierdził, że tylko radykalne rozwiązanie pomoże – zerwać całą powłokę silikonową i obłożyć zbiornik od wewnątrz szkłem – takie akwarium w akwarium. Nic lepszego nie wymyśliłem. Żona założyła maskę (śmierdziało wewnątrz niemiłosiernie produktami końcowymi środka do krystalizacji oczek wodnych) i zaczęła cierpliwie zdzierać powłokę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Ponowna aranżacja, ukłony dla Alka, to on wymyślił te pokręcone gałązki wierzby. Wyglądają zajefajnie.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Trzech tenorów w mętnej wodzie:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyszedł czas na filtr hydroponiczny:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Altumki już są w domu, na razie 12 szt.. Pozostała obsada – kilka różnych, sporych L-ek, 3 pictusy, kiryśnik. Dojdą jeszcze ziemki, neonki i pewnie kilka dyskowców. Pożyjemy, zobaczymy.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zbiornik oświetlają dwa wodoszczelne reflektory ledowe 30 W, temp. barwowa wg producenta 3 000 – 3 400 K, producent – „no name”, pewnie Chiny, choć nie ma żadnej informacji, absolutnie żadnej. Oświetlenie hydroponiki jest tymczasowe. Zastosowałem świetlówki T5 i T8, które zostały z demontażu oświetlenia nad pięćsetką. Jak zdarzy się nadmiar gotówki, zbuduję lampę ledową na bazie diod Cree.
Altumy są jak Coca-Cola – TO JEST TO.
Co było robić – zorganizowałem jakąś gotówkę, zabraliśmy ze sobą kolegę Samira i w drogę, do Roha pod Kętrzyn. Było to w sierpniu 2012 r. Na miejscu zobaczyliśmy prawdziwe cuda - altumy różnej wielkości, chyba ponad tysiąc neonków i inne, fajne rybki. Kupiliśmy najtańsze, czyli najmniejsze. Przywieźliśmy maleństwa do Samira, który zaproponował zostawienie ich u niego do momentu, gdy zbudujemy odpowiednie akwarium. Żona niestety go poparła, bo ja gotów byłem po kwarantannie wrzucić je do naszej pięćsetki. Tak to dowiedziałem się, że muszę zaprojektować nowe akwa dla altumów.
Wybór lokalizacji – piętro nie wchodziło w grę, bo stropy drewniane i by się „ugło” pod ciężarem. Na parterze dość ciasno, w każdym wolnym miejscu stało akwarium, w sumie 5, o różnym litrażu. Wstępnie wytypowałem jedną miejscówkę w kuchni kosztem jednego zbiornika, ale Samir mnie zgasił – „Idź na całość” – zachęcał. No i zachęcił. Największe szanse na wyciśnięcie sensownej pojemności dawał narożnik obok naszej pięćsetki. Trzeba go było tylko nieco przemeblować, a raczej pozbyć się mebla i małego akwarium. Pierwsze pomiary i wyszło ok. 1 000 l wody na stelażu. Żal mi się zrobiło możliwości tego miejscka, więc następna głupia myśl – a może by tak od posadzki do górnej krawędzi pięćsetki? Miarka do ręki i wyszło mi prawie 140 cm wysokości. Kalkulator do ręki, drobne korekty wymiarów i miałem nie wyjęte 2 000 l. Wraz z żoną stwierdziliśmy, że to będzie to.
Dalej było już tylko to, co naprawdę lubię – projektowanie. Szybko okazało się, że w tym przypadku duży może mniej. Nie było chojraka, łącznie z dużą firmą akwarystyczną (pisałem o tym w jednym z felietonów w MA), który podjąłby się sklejenia szkiełka tej wysokości i pojemności. Współpracuję z kilkoma inżynierami od konstrukcji budowlanych, więc podrzuciłem im to kukułcze jajo do rozgryzienia. Oba zespoły doszły do tego samego wniosku – szkło w stalowej ramie. Trudno, pomyślałem, jakoś to strawię, choć skojarzenia z akwariami z lat 70. i 80. były nieuchronne.
Ramę już miałem zaprojektowaną, trzeba było zmierzyć się z kosztami. Koszt ramy jeszcze przełknąłem, ale cena szkła mnie powaliła. Jak już się podniosłem, zacząłem kombinować – może blacha stalowa, może sklejka szalunkowa? Pooglądałem akwaria ze sklejki na YT, sprawdziłem ceny, dało się przełknąć. Ponieważ akwa miało stanąć w kącie, ze szkła pozostał tylko front i jedna boczna ściana.
Podobno jeden obraz jest więcej wart niż 1000 słów, ograniczam pisaninę na rzecz obrazków.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Policzyli mi nawet, ile farby pójdzie na pomalowanie ramy:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Widać też, jak woda „ciśnie” na poszczególne boki”
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Krawędź akwarium wysoko, gniazdka na standardowej wysokości, czyli za nisko, trzeba było przerobić elektrykę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przy okazji, ten miły kącik musiał pójść do likwidacji:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
W międzyczasie wpadłem na pomysł redukcji ilości akwariów w domu. Zamówiłem kubik 180 l, do którego poszły roślinki i rybki z czterech mniejszych zbiorników. Potem zacząłem budowę filtra hydroponicznego. Wyszło mi, że jeżeli skleję go ze szkła, sam, a nawet z żoną nie zdejmę tej szklanki z akwa, nawet gdy będzie pusty. Raz w roku trzeba toto zdjąć do czyszczenia. Zamówiłem więc w zaprzyjaźnionej agencji reklamowej elementy ze spienionego PCV. Bardzo ładnie wycięli mi to na specjalnym ploterze. Zabrałem się do sklejania:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zbudowałem sobie model, żeby czegoś nie przeoczyć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Filterek w całej krasie, 240 l pojemności, w tym 100 l komory na ceramikę:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nadzwyczaj udana próba szczelności:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechała ramka, dzieci zagonione do klatki:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Miejscóweczka na baniaczek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Konstruktor zadał mi na pozór głupie pytanie – „A posadzka wytrzyma te 3 tony?” zacząłem poważnie się martwić. Pod spodem jest wężownica ogrzewania podłogowego, zatopiona w warstwie betonu 8 cm grubości, a pod spodem 11 cm styropianu. Styropian leży na 10 cm płycie betonowej, a niżej gruz i grunt. Zaczęli liczyć. Wyszło niestety, że styropian się ugnie, a posadzka pęknie 20 cm od lica zbiornika, ścinając przy okazji rury podłogówki. Ściągnąłem na wizję lokalną innego kolegę konstruktora, starszego ode mnie i bardzo doświadczonego. Popatrzył, pocmokał i powiedział – „Wiesz, na moją intuicję posadzka wytrzyma, ale obliczenia wykazują co innego. Wzmocnij, będziesz spał spokojnie”. Nie było wyjścia, zamówiłem ekipę „wiertaczy” w betonie. Najpierw jednak trzeba było przygotować miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Koledzy Adam i Miewan postraszyli nas ponadnormatywnym zakurzeniem domu. Miejsce operacji otoczyliśmy więc szczelnie folią:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nazajutrz ekipa dwóch panów rozłożyła sprzęt:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zgrabnie nacięli, a potem wydłubali beton wzdłuż ścian. W tym miejscu nie było rurek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przynieśli z samochodu wiertełko:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wgryźli się na 5 cm w beton, by nie uszkodzić rurek:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I wydłubali beton aż do styropianu. Rurki ostały się całe:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Potem pozdzierałem sobie paznokcie, wydłubując styropian do warstwy betonu:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Powstałe dziury zalałem betonem i cierpliwie czekałem 28 dni, aż beton całkowicie stwardnieje:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Ramka już w środku, pierwsza rybka też:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Jeszcze tylko materac, poduszka i można się kimnąć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Artysta szkła, mistrz Miauczyński (nick na forach) mierzy, laserem oczywiście. Stwierdził krótko – „Kto ci tak to pospawał? Ani kątów, ani wymiarów nie trzyma”:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Rama z powrotem na tarasie, ale ma już wklejony tył:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wklejanie boku:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Dna (żona cały czas filmuje):
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Próba pojemności – koledzy akwaryści Woytek i Robert z narybkiem:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Jakoś połatałem stary basen, korzonki się moczą:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechała frontowa szyba:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Mój narząd powonienia nie toleruje smrodu żywic, ani pyłu ze szlifowania sklejki z filmu ochronnego, a trzeba było ten basen czymś uszczelnić. Wymyśliłem więc, że nieźle będzie pokryć sklejkę silikonem. Wcześniej Miauczyński przygotował próbki, które przez miesiąc moczyłem w wodzie. Wszystko grało. Miauczyński oblepił całość silikonem, pozostawiając pasek na komin – tam miało i tak pójść szkło.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Szybka frontowa trochę waży. Trzeba było ściągnąć do pomocy kilku chłopaków z budowy obok.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pozostało wkleić ją na miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I mocno docisnąć:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyjechał komin:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
I trafił na swoje miejsce:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nieudana próba wklejenia bocznej szyby, trzeba było zabrać cholerę do warsztatu i zeszlifować, bo się uwzięła i nie chciała wejść na z góry upatrzone pozycje.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Szlif przywołał ją do porządku:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
U tych rybek dymorfizm płciowy jest aż nadto widoczny:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nie mogłem doczekać się próby wody. Miauczyński mnie ostudził – nawalił na tekturkę gluta z silikonu, wpisał datę i godzinę i przekonywał, by za tydzień sprawdzić próbkę. Nie wytrzymałem, przekroiłem parę dni wcześniej i zobaczyłem coś na kształt zakalca:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Po paru dniach próbka wyglądała tak:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nareszcie próba wody (kranówa), pod korek, trochę strachu, a co będzie, jak coś trzaśnie? Wszystko wytrzymało, po 24 godz wypompowaliśmy zawartość. Przyszedł czas na urządzanie.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Korzonki umyte pod ciśnieniem schną na tarasie. Te na dole, białe to klon jesionolistny z wycinki na naszej działce, czarne pochodzą z pobliskiej kopalni torfu. Pomimo długiego moczenia nie zatonęły. Te rosochate, to korzenie jabłoni, które już po dwóch dniach zanurkowały.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Korzonki już w domu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
A teraz w akwarium:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pompujemy deszczówkę:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wypompowaliśmy wodę ze wszystkich beczek, a i tak trzeba było dolać kranówki:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Wody było już do ¾ wysokości. Pływające (bardzo ciężkie) korzenie leżały na dnie, dociśnięte tonącymi. Wtedy nastąpiła katastrofa – pływające uwolniły się spod opieki, rozwaliły misternie ułożoną dekorację i jak gdyby nigdy nic, wypłynęły radośnie na powierzchnię, pokazując nam gest Kozakiewicza. Nie było rady, trzeba było wypompować cenną deszczówkę i zacząć od nowa.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zabawa od początku – układanie korzeni, docisk ciężkimi kamieniami, zalewanie kranówką, by po dwóch dniach zobaczyć angielską mgłę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Pojechałem do „największego w regionie” sklepu akwarystycznego. Poprosiłem o coś do krystalizacji wody. Pan Marek, sprzedawca, zapoznał się z moim problemem, zapytał o pojemność zbiornika i doradził środek do krystalizacji oczek wodnych. Ja, durny, wlałem to świństwo i zgodnie z zapewnieniem producenta po godzinie widać było efekt. Woda stała się przejrzysta z olbrzymią ilością glutów w niej krążących. Gluty przylepiły się do korzeni, szkła i kamieni. Obrzydliwość. W desperacji podłączyłem pompę i filtr piaskowy od basenu. Po nocy nic się nie zmieniło, po dwóch dniach też.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Trzeciej nocy przyśniło mi się, że akwa na piętrze zalało nam sypialnię. Obudziłem się przerażony, by uświadomić sobie, że przecież na górze nie mamy żadnego akwarium. Zszedłem na dół, a tam mokro dookoła naszego Orinoko. Ja mało przytomny, wyciek nieduży, może się przelało górą? Poszedłem spać. Rano budzi mnie żona – „Orinoko cieknie”. Zerwałem się od razu, papieros, prysznic i szacowanie strat. Straty żadne, ale widać wyraźny wyciek z dna, od ściany bocznej. Telefon do Miauczyńskiego, kolejne spuszczanie wody, oślizłe, śmierdzące korzenie out, podłoże też out, a potem zaczęło się mycie i suszenie zbiornika. Wszystko trzeba było rozpocząć od nowa. Ekspert Miauczyński stwierdził, że uszkodziłem silikonową powłokę walcząc z korzeniami. Znalazł miejsce przecieku. Stwierdził, że tylko radykalne rozwiązanie pomoże – zerwać całą powłokę silikonową i obłożyć zbiornik od wewnątrz szkłem – takie akwarium w akwarium. Nic lepszego nie wymyśliłem. Żona założyła maskę (śmierdziało wewnątrz niemiłosiernie produktami końcowymi środka do krystalizacji oczek wodnych) i zaczęła cierpliwie zdzierać powłokę.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Ponowna aranżacja, ukłony dla Alka, to on wymyślił te pokręcone gałązki wierzby. Wyglądają zajefajnie.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Trzech tenorów w mętnej wodzie:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Przyszedł czas na filtr hydroponiczny:
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Altumki już są w domu, na razie 12 szt.. Pozostała obsada – kilka różnych, sporych L-ek, 3 pictusy, kiryśnik. Dojdą jeszcze ziemki, neonki i pewnie kilka dyskowców. Pożyjemy, zobaczymy.
Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Zbiornik oświetlają dwa wodoszczelne reflektory ledowe 30 W, temp. barwowa wg producenta 3 000 – 3 400 K, producent – „no name”, pewnie Chiny, choć nie ma żadnej informacji, absolutnie żadnej. Oświetlenie hydroponiki jest tymczasowe. Zastosowałem świetlówki T5 i T8, które zostały z demontażu oświetlenia nad pięćsetką. Jak zdarzy się nadmiar gotówki, zbuduję lampę ledową na bazie diod Cree.
Altumy są jak Coca-Cola – TO JEST TO.
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
niezłe akwarium, naprawdę super
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
Ee.. mały jakiś taki
Mam nadzieję niebawem zameldować się osobiście na oglądanie,
ślinienie się i pukanie w szybkę!
Mam nadzieję niebawem zameldować się osobiście na oglądanie,
ślinienie się i pukanie w szybkę!
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
o_O Gratulacje. Dech zapiera.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
Z dodatkową obsadą - dopiero dech zapiera. Zapraszamy do oglądania
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
A jakiś kolejny film będziemy mogli zobaczyć... Czy seanse aby live.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
Ania zebrała kilka godzin materiału filmowego. Montaż musi trochę potrwać, by skrócić to do góra 30 min.
- 0
Re: 2 000 l dla altumów - fotorelacja
Czekam więc cierpliwie i pewnie nie jestem sam. Jeśli dane mi będzie kiedyś być w okolicy... marzenia. Z racji zawodu (ratownik) pracuje cały tydzień. W wakacje za to w góry co by się zmęczyć B-)
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości