płytki projekt - tereny zalewowe
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Ha już wiem paskudy żywią się żabami, właśnie widzę dyndającą nogę karlika z uśmiechniętego ryja poskoczka, już 3 razy próbowałem zrobić mu ostrą fotkę, ale albo zwiewa albo odwraca się tyłkiem, że "łyka" mniejsze ryby to akceptowalny standard , ale żabka objętościowo jest/była porównywalna wielkością z jego łbem i nic to, że wychowywały się od małego, siedzi sobie teraz z napchanymi niczym chomik polikami i tylko tego "dyndadełka" coraz mniej - kurde jak wąż, a nawet oczu mu bardziej nie wytrzeszczyło.
Tak sobie myślę, że w krótkim czasie "jamnik" będzie należał wyłącznie do poskoczków
Tak sobie myślę, że w krótkim czasie "jamnik" będzie należał wyłącznie do poskoczków

- 0
Mann am Boden
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Widziałem ostatnio te paskudy po 15 zł
Ale chude - nie wypasione jak twoje

Ale chude - nie wypasione jak twoje

- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
miewan pisze:Tak sobie myślę, że w krótkim czasie "jamnik" będzie należał wyłącznie do poskoczków
Taka to podskoczkowa kolej rzeczy. Zresztą chyba o takim stanie rzeczy rozmawialiśmy kilka długości podskoczka mniej temu.
- 0
- Moderator
- Posty: 351
- Rejestracja: 03 paź 2013, 07:17
- Lokalizacja: Białystok
- Reputacja: 100
- GG: 0
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
k****, przestaje to być zabawne, teraz na moich oczach druga z paskud wciągnęła babkę jak spagetii, o dosłownie 30 min temu było żarcie z żywych robaczków.
Wcześniej widziałem już rany na rybach i żabach, masowo znikały mi lśniącooczki, ale nie ryby wielkości stiphodona. Dodatkowo nigdy nie widziałem żadnego ataku poskoczka na rybę "za dnia" ani w ogóle na moich oczach, o ile karlik nie był do końca skonsumowany i zwisałał se girą to nie widziałem ataku i równie dobrze mogła to być cześć truchła, ale teraz drugi dokładnie pokazał "jak to się robi", cholera nawet nie gryzł tylko wessał.
Jutro akcja "ratuj babkę" - tylko jak je wyłapać ?!, mam nadzieję, że jak już tak wsysają to i takie posiłki starczają im na dłużej
Wcześniej widziałem już rany na rybach i żabach, masowo znikały mi lśniącooczki, ale nie ryby wielkości stiphodona. Dodatkowo nigdy nie widziałem żadnego ataku poskoczka na rybę "za dnia" ani w ogóle na moich oczach, o ile karlik nie był do końca skonsumowany i zwisałał se girą to nie widziałem ataku i równie dobrze mogła to być cześć truchła, ale teraz drugi dokładnie pokazał "jak to się robi", cholera nawet nie gryzł tylko wessał.
Jutro akcja "ratuj babkę" - tylko jak je wyłapać ?!, mam nadzieję, że jak już tak wsysają to i takie posiłki starczają im na dłużej

- 0
Mann am Boden
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Przynajmniej masz za...ste ryby, to i karmić musisz je akuratnie.
- 0
- Moderator
- Posty: 351
- Rejestracja: 03 paź 2013, 07:17
- Lokalizacja: Białystok
- Reputacja: 100
- GG: 0
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Drogie te posiłki, o ile małe żabki co jakiś czas jeszcze bym przebolał, to na stiphodonach nie wydolę 

- 0
Mann am Boden
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Pozostaje też pytanie, czy jamnik nie stanie się w końcu za mały....
- 0
- Moderator
- Posty: 351
- Rejestracja: 03 paź 2013, 07:17
- Lokalizacja: Białystok
- Reputacja: 100
- GG: 0
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Chronologicznie to w miarę wzrostu same eliminowały "nadbagaż" zaczynałem przecież od czterech, szybko zrobiło się trzy i dłuuugo trwało zanim zostały dwa. Liczę się więc z tym, że z czasem zostanie jeden - ale i tak było i jest warto, jest to zdecydowanie inna ryba niż wszystkie z jakimi miałem do czynienia.
Wracając do aktualnych preferencji żywieniowych, pamiętam czasy kiedy żaby łaziły po paskudach, teraz stiphodony też nie uciekają na ich widok, a nawet same pchają się pod ich pyski.
Także zmiana upodobań z żywych robaków na żywych współtowarzyszy wydaje się zjawiskiem nowym, których babki nie kojarzą z zagrożeniem, jak pisałem dla mnie jest to też świeże odkrycie, o ile zakładałem z prawie 100% pewnością zanik lśniącooczków jako ryb karmowych to nie sadziłem iż zagrożone mogą być ryby znacznie większe a przynajmniej 3 razy dłuższe od Normani, przecież nawet krewetki karmowe/wiślane jeszcze niedawno były w stanie tu przetrwać całymi tygodniami.
Wracając do aktualnych preferencji żywieniowych, pamiętam czasy kiedy żaby łaziły po paskudach, teraz stiphodony też nie uciekają na ich widok, a nawet same pchają się pod ich pyski.
Także zmiana upodobań z żywych robaków na żywych współtowarzyszy wydaje się zjawiskiem nowym, których babki nie kojarzą z zagrożeniem, jak pisałem dla mnie jest to też świeże odkrycie, o ile zakładałem z prawie 100% pewnością zanik lśniącooczków jako ryb karmowych to nie sadziłem iż zagrożone mogą być ryby znacznie większe a przynajmniej 3 razy dłuższe od Normani, przecież nawet krewetki karmowe/wiślane jeszcze niedawno były w stanie tu przetrwać całymi tygodniami.
- 0
Mann am Boden
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Apeetyt rosnie w miare jedzenia - więc hodowla gupika lub czegoś podobnego
Kiler jest Kiler - kwestiA czasu - a stiphodonty mogę przyjąć jak ci ich żal
Kiler jest Kiler - kwestiA czasu - a stiphodonty mogę przyjąć jak ci ich żal

- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: płytki projekt - tereny zalewowe
Właśnie zakończyłem akcję "ratuj babkę", co nie obyło się bez totalnej demoli jamnika.
Udało mi się odłowić 5 stiphodonów tyle, że jedynie 4 trafiły do "ściąganego" ( jak widzisz Tomaszu znalazłem dla nich miejsce - wyglądają na zadowolone) jedna samiczka była zmaltretowanym trupkiem.
Przy okazji "zmiany wystroju" podliczyłem stan osobowy :
paskudy dwie - są
barwniaki czerwonobrzuche pięć - jest
sumiki debauwi 10 - jest 7
świeciki żółte 10 - są 2
lśniącooczki - 0 ( nawet truchełka)
karliki dwa - stan 1 i to w dobrym a nawet b.dobrym stanie.
Ślad po zaginionych zaginął
Udało mi się odłowić 5 stiphodonów tyle, że jedynie 4 trafiły do "ściąganego" ( jak widzisz Tomaszu znalazłem dla nich miejsce - wyglądają na zadowolone) jedna samiczka była zmaltretowanym trupkiem.
Przy okazji "zmiany wystroju" podliczyłem stan osobowy :
paskudy dwie - są
barwniaki czerwonobrzuche pięć - jest
sumiki debauwi 10 - jest 7
świeciki żółte 10 - są 2
lśniącooczki - 0 ( nawet truchełka)
karliki dwa - stan 1 i to w dobrym a nawet b.dobrym stanie.
Ślad po zaginionych zaginął

- 0
Mann am Boden
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości