Wróciłem w końcu do świata żywych, więc wracam też na fora.
Wszyskim akwarystycznym popaprańcom życzę w rozpoczynajacym się Nowym Roku banalnie, ale już nie dla mnie - Zdrowia, dla Was, Waszych rodzin i tych ważnych dla Was członków rodziny - Ryb.
Nuda, nuda i raz jeszcze nuda. Ryby rosna, hydroponika szaleje, nic się nie dzieje. Mam nowy pomysł na oświetlenie i coś w rodzaju pokrywy dla akwa, ale w tym momencie moje pomysły drastycznie rozmijaja się z zawartościa mojego portfela.
Przed świętami zatkał się filtr hydroponiczny i woda poszła przelewem awaryjnym. Zajrzałem w końcu do środka po wielu miesiacach spokoju - zero gabek, woda jak kryształ, ale bryły korzeniowe wylazły odpływem. W pośpiechu nie wyłaczyłem pompy (poważny bład), nożyczki do ręki i ostre cięcia. Takiej ilości syfu, ktòry spłynał do akwa dawno nie widziałem - prawdziwe czarne wody. Ania spanikowała:
- Skrzela altumom się zatkaja i ryby padna
- Nie - odpowiedziałem - to sa ich naturalne warunki. Za dwa dni woda będzie znowu krystaliczna.
Pomyliłem się - kryształ zrobił się po pięciu dniach. Godzinę po akcji do szyby przykleiły się glonojady. W końcu widać było już jakieś żyjace ryby. Potem było wieczorne karmienie - nic nie widać, mętność widzę. W pierwszy dzień świat pojawiły się kontury i zarysy wnętrza akwarium. Całe towarzystwo miało się świetnie, imprezka w mętnej wodzie była chyba udana.
Wnioski:
1.
To Ania kilka lat temu zauważyła, że filtr hydroponiczny po jakimś czasie może pełnić rolę filtra mechanicznego. W to, że nie ma nic lepszego od filtracji biologicznej niż hydroponika, nie watpiliśmy od poczatku.
2.
Hydroponika jest w stanie wyeliminować waty, gabki i inne sztuczne wynalazki.
3.
Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, jak w życiu - chcesz szybko, idziesz do burdelu lub dyskoteki, chcesz przeżyć coś niepowtarzalbego - musisz bardzo się postarać i POCZEKAĆ
Sorki, po zmianie systemu nie mam "a" z ogonkiem