Historia naszych eksperymentów z hydroponiką

Opis, funkcjonowanie, działanie, budowa.

Historia naszych eksperymentów z hydroponiką

autor: alexb47 » 12 paź 2013, 18:42

Poniższy tekst jest scalonym opisem zmian wprowadzanych w naszej filtracji hydroponicznej, zamieszczanych na Forum Klubu Malawi, z pominieciem oczywiście zamieszczanych tam postów.

Wszystko zaczęło się od szklanej kuli z pięcioma gupikami, plastikową roślinką w środku i podłożem ze szklanych kulek. Taki baniaczek kupiła babcia moim córeczkom. Ponieważ nie miałem zielonego pojęcia o akwarystyce, tego samego dnia spędziłem kilka godzin w internecie. Najpierw przepłukałem żwirek, wygotowałem i szklane kulki poszły out wraz z plastikowym straszydłem. Oczywiście pół nocy przesiedziałem znowu w internecie. Efekt był taki, że następnego dnia kupiłem mini akwarium Aquaela 25 x 25 x 41 cm, filtr, termometr, grzałkę, kilka roślinek, cztery sumiki szkliste i trzy platki. Na większy baniak nie było mnie akurat stać. No i to był początek mojego i mojej żony nowego hobby.
Zaczęliśmy myśleć o czymś większym, znacznie większym. Wyszło nam, że najlepszym miejscem na nowe akwa będzie miejsce przy oknie, za którym docelowo powstanie oranżeria. Oczywiście jest to wbrew wszelkim zasadom, ale znalazłem na forach parę postów, których autorzy mają akwaria ustawione na parapecie i nie mają problemów z glonami. Zaryzykowaliśmy. Miejsce od narożnika salonu do regału, czyli 3 m x 0,45 m. Głębsze niestety zbyt agresywnie weszłoby do pomieszczenia. Żona oczywiście upierała się przy wysokości 70 cm, ale naczytałem się o kłopotach z obsługą tak wysokiego akwarium. Kiedy to wszystko przeliczyłem, nabrałem wątpliwości – obciążenia, pojemność, koszt budowy, wyposażenia i eksploatacji.
Ponieważ żona nie ma wyobraźni przestrzennej, żeby zniechęcić ją do tak dużego zbiornika, z listewek zmontowałem model i umieściłem w docelowym miejscu.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Oczywiście model miał wysokość 60 cm, na szczęście nie zmierzyła. No i wyszło na moje – za duże, nie będzie pasować do całego wnętrza. Decyzja – akwarium 190 x 45 x 60 cm (513 l), przód z opti white. Poprosiłem o wycenę w zaprzyjaźnionym sklepie akwarystycznym, a przy okazji o wycenę dłuższego – 290 x 45 x 60 cm (783 l). Wyszło im tak: 1 500 zł i 2 900 zł. Oczywiście był to dodatkowy argument za tym mniejszym.
Zacząłem od projektu stelaża pod akwa. Coś takiego zgrabnie, symetrycznie komponowało się z oknem i resztą wnętrza. Tak wyglądało to w projekcie:

http://ab-architects.com/akwarium1/02%2 ... telaza.pdf

Przymiarka, jeszcze przed pomalowaniem:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Trzeba było wyciąć parapet, na którym stał Aquael i roślinki. Musiałem więc szybko zrobić w innym oknie półkę na kwiatki. Wszystkie elementy potrzebne do budowy stelaża i blatów kupiłem w markecie budowlanym. Z pomocą sąsiada zmontowaliśmy to w dwa dni. Szklarz się postarał za bardzo - akwarium od kilku dni stało koło kominka, na środku salonu, a moje bardzo nieletnie córeczki nieustannie mu zagrażały, z wzajemnością zresztą. W końcu stelaż był gotowy, zostało wezwać sąsiadów na pomoc, żeby delikatnie wrzucić to cudeńko na miejsce. No i stoi:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Otwory po wkrętach nie są jeszcze zadeklowane, no i brak drzwiczek.

Ponieważ hobby mojej żony od lat są rośliny i mamy ich dużo w domu i w ogrodzie, naturalną konsekwencją wydawała się więc być hydroponika. Wcześniej trafiłem na artykuły i posty w tym temacie. Nie zadowalało mnie jednak nic, co prezentowali ich autorzy. Zacząłem kombinować, jak zrobić całą filtrację nad akwarium. No i wykombinowałem coś takiego:

http://ab-architects.com/akwarium1/05%2 ... pomysl.pdf

Pokazałem to znawcy i wielkiemu miłośnikowi akwariów holenderskich – Andrzejowi ze sklepu „Kameleon” w Białymstoku. Ponieważ jest tradycjonalistą – komin, sump, HQI i cała ta profesjonalna maszyneria, podesłałem mu kilka artykułów na temat hydroponiki. Obejrzał pierwszy projekt i przekonał mnie do kilku zmian – przewidzieć nawożenie CO2, zlikwidować planowane złoże torfu ze względu na późniejsze zabarwienie wody, wziąć pod uwagę filtr podżwirowy (łatwość dostarczania nawozu do korzeni roślin), zlikwidować głowicę prysznicową na wylocie wody do akwarium (niweluje efekt nawożenia CO2). Po przemyśleniach i kolejnych dziesiątkach godzin spędzonych na lekturze ostateczny projekt wyglądał tak:

http://ab-architects.com/akwarium1/06%2 ... pomysl.pdf

Zdecydowałem się umieścić pompę na akwarium, w pudełku z plexi i schowanymi w nim zaworami. Początkowo pompa miała być na górze ale uznałem, że nie będzie mi się chciało wchodzić po drabinie, żeby regulować zaworami przepływy. Zrobiłem szczegółowe rysunki, a kolega, który jest właścicielem firmy reklamowej posklejał mi pudełko na pompę i główne koryto do hydroponiki (plexi 5 mm, podstawa pompy – 10 mm).
Zdecydowałem się na rury i kształtki plastikowe do zimnej wody, ze względu na koszty. Niestety, nagimnastykowałem się z przejściówkami średnic do sprzętu akwarystycznego. Popołudniami składałem na sucho wszystkie te kształtki, redukcje, śrubunki, ciągle coś ulepszając i dokupując następnego dnia kolejne gadżety.
Przez internet zamówiłem pompę główną Aqua Medic Ocean Runner 2500, pompę do hydroponiki Aquarium Systems New Jet 1200, plastikową głowicę natryskową Deante Box, zawór zwrotny Whale ¾” do łodzi oraz dyfuzor CO2 Aquario. Niestety, miałem już zamówioną pompę OR 2500, kiedy trafiłem na forum na niepochlebne opinie o niej. Wszyscy użytkownicy skarżyli się na hałas i wymieniali na model OR 3500. Mieli rację – paskudnie brzęczy.
Zacząłem od budowy filtra podżwirowego. Najpierw należało wykonać rurę wysysającą wodę spod żwiru. Zrobiłem ją z listwy montażowej do kabli elektrycznych o przekroju prostokątnym 40 x 25 mm, na końcu której wywierciłem otwór na kolano odpływowe.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Następnie obciąłem końcówkę kolana

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

i wkleiłem w pokrywę

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Następnie po bokach wywierciłem otwory

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Potem zmontowałem na podłodze kratki hagena

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

i wyciętymi z grubej gumy korkami zamknąłem oba końce rury

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na podłodze położyłem pasek geowłókniny filtracyjnej (3 zł m2), a na nią odwrócony do góry dnem zespół filtra. Potem, przy wydatnej pomocy żony (dzieci już na szczęście poszły spać), naciągnąłem i przykleiłem od spodu filtra naddatki włókniny.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tak to wygląda po przewróceniu na właściwą stronę

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Z powodu szklanych poprzeczek w górnej części akwarium, z dużym trudem włożyliśmy filtr do środka

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Kolano odsysające

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Potem już sama przyjemność – kształtowanie dna – spore kamyki na wierzch filtra dennego a potem dość gruby płukany piasek. Materiał miałem pod ręką, został mi z budowy. Jedyny kłopot, to wypożyczenie od córeczek łopatki do piasku.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Potem trochę kamieni z ogrodu i korzeń (ze sklepu)

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Widać wylot rury zasysającej wodę z filtra dennego; po lewej stronie, na stole – moje poczciwe maleństwo Aqaela.
Potem pozostało już tylko wrzucić koryto do hydroponiki na półkę, ustawić na akwarium pudło z główną pompą, połączyć posklejane wcześniej fragmenty i zalać baniak wodą

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Co widać na fotce? Pudło pompy (z lewej strony na akwarium) i oba końce koryta hydroponiki oklejone są półprzezroczystą folią zakrywającą nieciekawe bebechy. Z lewej strony nad korytem widoczny jest śrubunek, który pozwala na odłączenie głowicy prysznicowej i dostanie się do złoża gąbek. Na dnie koryta leży jasny keramzyt ogrodniczy przemieszany z pumeksem ogrodniczym do hydroponiki (to te białe kamyki). Na keramzyt z dwóch deszczownic leje się woda. Z prawej strony koryta schowany jest reaktor CO2 (rurki tylko wystają) i odpływ bezpieczeństwa. To na wypadek, gdyby coś się definitywnie zatkało. Przez tę dziurkę wszystko spływa do akwarium (potem wkleiłem tam rurkę).
Nie miałem odwagi sam tego uruchomić, więc z odsieczą przybył Andrzej z kolegą. O dziwo, system zadziałał, co widać na załączonym obrazku. Wylazły też błędy:
- dwie pompki New Jet 1200 obsługujące każda jedną deszczownię okazały się zbyt wydajne i trzeba było ustawić je na min., co zmniejszyło zraszanie;
- pompa główna OR 2500 okazała się za słaba lub warstwa piasku na filtrze dennym zbyt gruba;
- zastosowany na wylocie z koryta hydroponicznego odpływ umywalkowy ma za dużą średnicę, co skutkowało efektem głośnego siorbania i wpuszczaniem do akwarium olbrzymiej ilości bąbelków powietrza (to ta miotła na końcu rury).
Nie było zmiłuj się. Spuściłem wodę, używając do tego głównej pompy. O dziwo, wyssało migusiem (z lewej strony widać resztki wody na dnie).

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Z żalem wywaliłem cały, tak pieczołowicie płukany piasek, aż do gołej geowłókniny. Godzinami płukałem żwir, żeby zmienić granulację złoża, a przez to przepustowość dennego filtra. Na filtr nasypałem keramzyt a potem docisnąłem przepłukanym żwirkiem. Jasny żwirek kupiłem w sklepie. Na wylocie z hydroponiki zamontowałem zawór dławiący (żeby nie siorbało). Zlikwidowałem jednego New Jeta dając trójnik na obie deszczownie. Dosypałem starannie przepłukany i kilkakrotnie tańszy keramzyt budowlany do hydroponiki, a żona wyjęła z doniczek najbardziej rachityczne kwiatki, opłukała korzenie i wcisnęła je w keramzyt. Niestety, nie chciało mi się płukać sklepowego żwirku „wielokrotnie płukanego”, co skutkowało tym, że po napełnieniu wodą przez 3 dni woda była biała, a czwartego dnia rano nagle wszystko się wyklarowało (cud!)

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Wpuściłem trochę bakterii „ze sklepu” ale przede wszystkim regularnie płukałem gąbkę z małego Aquaela. Na zdjęciu – inwazja syfu i bakterii

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na górze keramzyt budowlany, na dole ogrodniczy. Oprócz koloru, różnią się zasadniczo dwiema rzeczami – ceną i nasiąkliwością. Po kilku dniach keramzyt ogrodniczy traci pływalność, w przeciwieństwie do keramzytu budowlanego

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na tej fotce widać całość. Rybki przeniosły się już z M1 do pałacu, czwartego dnia po zalaniu, ale stopniowo, przez 3 dni – 10 gupików w różnym wieku, dwa małe zbrojniki albinosy, jeden spory zbrojnik weloniasty (15 cm), dwie platki, jedna krewetka red cherry, trzy sumiki szkliste, trzy kiryski pstre i jeden kirysek pręgowany. Całe to towarzystwo mieszkało w akwarium 25 l.
Na ścianie zamontowana jest listwa zasilająca (Legrand). Brak jest jeszcze grzałek (mam bardzo ciepły dom) i oświetlenia pod półką. Mam zamiar zainstalować oświetlenie ledowe ArchiLed. Póki co, doświetlam halogenem 500 W na trójnogu, który to halogen pozostał mi z okresu budowy domu. Nie mam jeszcze instalacji dwutlenku węgla, więc nie szaleję z roślinnością. Na razie mam pilniejsze wydatki.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tak wygląda otoczenie akwarium. Ten stół na pierwszym planie wykonałem własnoręcznie, jak zresztą cały dom i meble w nim, z wyjątkiem krzeseł (nie jestem stolarzem ani cieślą

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Ze względu na bezpośrednie oświetlenie słoneczne, na wszelki wypadek zamontowałem za półką na hydroponikę roletę (jak mawiał mój Ś.P. szef – „ na wszelki wypadek, Pan Bóg dał księdzu ku..sa”)

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Ponieważ wcześniej posadzone przez żonę w hydroponice kwiatki prawie padły, szanowna małżonka wyciągnęła je, odcięła zdechłe fragmenty, zostawiła najzdrowsze fragmenty i zadysponowała w niedzielny wieczór zakup dodatkowych roślinek w markecie budowlanym. Następnego dnia rano wyglądało to już tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Jak to wszystko działa? (proponuję wrócić też do schematu)
Z filtra podżwirowego woda zasysana jest rurą ¾” do pompy (niestety, do wymiany na cichszą i mocniejszą) umieszczonej na akwarium. Woda z wylotu pompy rozdzielana jest na dwa strumienie – ¾” do głowicy prysznicowej na gąbki i ½” do dyfuzora. Na obu odejściach zamontowane są zawory do regulacji przepływu. Pompę można odłączyć od sztywnej instalacji przy pomocy śrubunków. Jak widać na fotce, oba zawory otwarte są na full, inaczej warczy niemiłosiernie. Odejście na CO2 przechodzi w elastyczną rurkę do dyfuzora, schowaną za korytem hydroponiki.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na rurze wychodzącej z filtra podżwirowego, a przed pompą zamontowany jest zawór zwrotny. W razie zaniku prądu, nie trzeba zalewać pompy w celu jej ponownego uruchomienia.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Główny strumień wody kierowany jest do głowicy prysznicowej. Trzeba było ją niestety „wybebeszyć”, ponieważ wyrafinowana technologia wnętrza powodowała zbyt duże opory przepływu, do tego gwint ½”. Woda z głowicy napowietrza się, nawilżając gąbki filtracyjne. W przypadku zaniku prądu (zdarzyło się „planowe wyłączenie” na 12 godzin) poziom wody spada do założonych 4 cm od dna koryta hydroponicznego, ale reszta złoża jest napowietrzona i wilgotna. Duża powierzchnia głowicy w pierwszej komorze chroni przed utratą wilgoci. Jakoś te mikroby przetrwały.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Głowica ma jeszcze jedną zaletę – można regulować jej kąt ustawienia

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Pomiędzy komorą z gąbkami a komorą z keramzytem jest mała komora z zalaną pompką New Jet, zasilającą trójnikiem obie deszczownie, które dodatkowo napowietrzają wodę. Poziom zalania regulowany jest samą pompką. W momencie zaniku prądu poziom wody w komorze z gąbkami wyrównuje się z poziomem w komorze pompki do hydroponiki w prosty sposób – pomiędzy komorą New Jeta a hydroponiką na wysokości 4 cm jest malutki otworek. Woda z całego układu stabilizuje się na wysokości 4 cm od dna hydroponiki, a nadmiar wody spływa do akwarium. Końcówki korzeni roślin są zanurzone, keramzyt trzyma wilgoć, a te niewidoczne mikroby mają wilgoć, powietrze i ciepło.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Widok w drugą stronę

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Końcówka deszczowni z widokiem na dyfuzor

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Ostatnia komora koryta mieści dyfuzor, odpływ i gąbki filtrujące śmieci z hydroponiki.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

To jest ta rurka, o której wspominałem wcześniej. Gdyby coś się zatkało na odpływie lub gdziekolwiek, tędy spłynie wszystko do akwarium. Zerowe zagrożenie zalaniem!!!

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tu widać zawór kulowy na odpływie, który w komorze powyżej pozwala wyregulować (z wielkim trudem – zero precyzji) poziom wody zapobiegający siorbaniu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na tej fotce widać możliwość regulacji poziomu półki hydroponiki i karabińczyk do demontażu całości w razie potrzeby. Dojdzie jeszcze listwa osłaniająca, kryjąca bebechy i oświetlenie.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

A tędy będzie wchodzić woda z dyfuzora, nasycona CO2. Na razie płynie zwykła woda z podżwirówki. Butla i reszta pojawi się za czas jakiś, wraz z przypływem dodatkowych funduszy.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Kiedy wszystko się ustabilizuje, w listopadzie, mam zamiar zlecić do sanepidu badanie jakości wody na wylocie z hydroponiki. W końcu, jakby nie patrzeć, jest to typowa oczyszczalnia ścieków w mikroskali. Mam też już pomysł na wyeliminowanie filtra podżwirowego.



DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ …

Trochę się pozmieniało. Na fotce widać nowe elementy – zupełnie inna pompa, pudło z poprzednią poszło out, doszedł dwutlenek węgla i trochę oświetlenia.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

W zaprzyjaźnionym sklepie „Kameleon” w Białymstoku dałem się namówić na „buteleczkę” CO2. Miałem nadzieję, że zmieści się pod akwa w pionie, ale tym razem zabrakło mi miarki w oku, chory byłem. Oto ona w całej krasie:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Na fotce widać też elektrozawór, trójnik (o nim później) i zaworek precyzyjny. Z precyzją ma on tyle wspólnego, co ten wielki zawór z hydroponiki do akwa. Dwutlenek węgla skończył się po dwóch tygodniach. Okazało się, że elektrozawór miał niedokręcone końcówki wlotową i wylotową, te, w które wciska się rurki. Totalna kicha. Wszystkim początkującym radzę sprawdzić szczelność układu niezawodną metodą – rozcieńczony płyn do zmywania, pędzel do golenia i pędzlowanie wszystkich połączeń po odkręceniu głównego zaworu butli.
Potem już tylko zaworek zwrotny, trójnik do uzupełniania wody w liczniku i licznik bąbelków. Oczywiście, trójnik nie zadziałał.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Sprawdziły się niestety opinie o pompie Ocean Runner 2500. Dużo hałasu, a do tego nie dała sobie rady z filtrem podżwirowym. Przejechałem się również na tym samym, co Sir_Yaro – pokleiłem wszystko na sztywno i musiałem wszystko poodcinać tracąc przede wszystkim zawory, bo reszta to grosze.
O ile dobrze pamiętam, to chyba nieoceniony Sir_Yaro w którymś poście pytał o opinie na temat kilku pomp. Tym sposobem trafiłem na pompę obiegową do ciepłej wody Omnigena 25-40. Koszt – 112,50 + przesyłka. Wprawdzie efektu pralki mi nie zrobiła, chociaż chodzi na trzecim biegu, ale różnica w akwa jest wyraźna. Przede wszystkim jest cichutka i łatwa w demontażu. Ponieważ całość montowałem w niedzielę, a jedynym czynnym sklepem z branży sanitarnej był market budowlany, w którym o systemie Nibco nie słyszeli, kupiłem niemarkowe zawory do ciepłej wody, bo do zimnej akurat zabrakło. I to był strzał w 10 – są o niebo płynniejsze w regulacji niż te odcięte, firmowe. Tymczasowo wygląda to tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tym przykręconym zaworem woda z akwa idzie za hydroponiką do reaktora CO2.
Pojawiło się pierwsze oświetlenie – Juwel Marine 58 W. Mało, dużo za mało.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

W międzyczasie zaczęło mnie niepokoić, że natleniona woda z hydroponiki na wlocie do akwarium łączy się z wodą z reaktora CO2. Trochę poczytałem mądrych ludzi i odłączyłem rurę z reaktora od wspólnego wlotu, dając niezależny obieg do podwodnej deszczowni, którą wpływa do akwarium sodówka.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

To ta ciemna rurka z tyłu akwarium, w górnej części.

Naczytałem się dużo o technologii oświetlenia diodami LED. Miało być porażająco jasno i niezwykle oszczędnie. Wydałem kupę kasy na moduły ArchiLed. Mają jedną zaletę – bardzo łatwo łączy się poszczególne elementy i, co rzadkie, wszystko do siebie pasuje. Wada – kompletnie nie nadaje się do akwa. Początkowo zainstalowałem to pod półką do hydroponiki – dyskoteka i nic poza tym. Potem nakleiłem moduły na dodatkową listwę aluminiową (ceownik), aby poprawić chłodzenie i położyłem na poprzeczkach usztywniających akwarium. Efekt – trochę oświetliło dno akwarium z przodu. Gra nie warta świeczki.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Montaż oświetlenia pod półką hydroponiki polecam dla masochistów – przestrzeń pomiędzy lustrem wody a spodem półki – 39 cm, do tego wystające z wody, zakomponowane przez żonę korzenie – nie do ruszenia. Szklanych poprzeczek wzmacniających nie wspomnę. Trzeba było włożyć głowę w tę przestrzeń, przymocować odbłyśnik, transformator i listwę montażową dla zwisających kabli. Do pasa w dół stoisz na drabince naturalnie – powyżej, nienaturalnie skręcony tułów i głowa. Żeby coś z tym zrobić, wymyśliłem dodatkową półkę montażową na oświetlenie, przykręconą do spodu półki hydroponiki.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Od tego momentu poszło gładko. Montaż świetlówek na półce położonej na stole, przy wydatnej pomocy kolegi elektryka i pewnej ilości piwa zajął tylko 3 godziny. Potem wystarczyło odwrócić półkę montażową na „lewą stronę” i przykręcić motylkami do półki hydroponiki. Łatwo, czysto, przyjemnie. Do tego, w każdej chwili mogę to odkręcić i eksperymentować ze światłem dalej. Po zamontowaniu wyglądało to tak (LEDy leżą jeszcze na akwarium):

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Moja nieoceniona żona znalazła w końcu właściwe zastosowanie dla LEDów – poszły na górę, nad hydroponikę. Dokręciłem też dechę, maskującą hydroponikę. I teraz wygląda to tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Dojdzie tam jeszcze odbłyśnik, żeby zniwelować efekt dyskoteki.

Do tej pory, metodą prób i błędów udało się osiągnąć jedno z podstawowych założeń eksperymentu – zero podmian wody. W zależności od temperatury w pomieszczeniu, uzupełniam deszczówką raz lub raz na dwa dni ok. 6 l wody. Kiedy kończy się deszczówka, używam kranówy. Byłbym nieuczciwy gdybym nie dodał, że traktuję ją ozonatorem.

Po pierwszym akwarium i modernizacji większego baniaka zostało mi parę gadżetów, które moja żona postanowiła wykorzystać. W ten sposób z resztek pudła po pompie OR 2500 powstało koryto do hydroponiki. W dwudziestopięciolitrowym Aquaelu założyła holendra, nad nim hydroponikę, a całość napędza New Jet 1200, który pozostał z deszczowni do dużego akwa (kupiłem dwa głupio myśląc, że wydajność OR 2500 mniej więcej zbilansuje się z wydajnością dwóch New Jetów 1200). Wyszło to tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu


Trochę czasu minęło od mojego ostatniego posta. Nie obijałem się jednak. Przyszło mi do głowy kilka pomysłów, a jeden z nich jest już przedmiotem postępowania patentowego (taki chwalipięta jestem). Nie mam jeszcze kasy, by zrealizować pomysł. Trzy kobiety w domu, w tym dwie małe córki wymagają trochę wyrzeczeń, ale nie narzekam – warto. Kto ma podobną sytuację, ten wie, o czym mówię.
Szklarz zaśpiewał za mój pomysł zestawu akwaponicznego prawie trzy tysiące (okazało się przy tym, że tylko jeden gostek w mieście ma sprzęt do wycinania narożników w szkle). Do tego dwie pompy, rury, zawory, bajery, rowery – trochę kasy to pochłonie. Mam nadzieję, że dam radę do września.
W międzyczasie (luty 2011) przyszło mi do głowy, że skoro już mam reaktor CO2, do dlaczego nie zrobić z niego filtra fluidyzacyjnego?
Mój reaktor wygląda tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Reaktor

W oryginalnym reaktorze zamieniłem miejscami wewnętrzne rurki – dłuższa na wlocie wody, krótsza na wylocie:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Rurki

Nasypałem do środka piasku, puściłem wodę i nastąpiła katastrofa. W ciągu minuty piasek przez wewnętrzną deszczownię został wybity drugą rurką do baniaka. Wnętrze akwarium (korzenie, rośliny, kamienie, dno) wyglądało jak po obfitych opadach śniegu. Może i mistrzostwo świata w stylu Amano, ale nie o to mi chodziło. Nie zamieszczam wiec foty, choć efekt był zaje…y. Zasypałem reaktor grubszym żwirkiem:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Żwirek

i „zagotowało się”. To było to:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Wrzenie

Ponieważ mieszkam w zajefajnej pipidówce zwanej „Uzdrowisko Supraśl”, tzw. „planowe wyłączenia prądu” są rzeczą nagminną. Do tego dochodziły kompletnie nieplanowane, bardziej lub mnie krótkotrwałe wyłączenia. Teoretycznie przed skutkami zaniku prądu miał zabezpieczać zawór zwrotny do łodzi, zamontowany przed filtrem podżwirowym, zabezpieczający przed ucieczką wody z pompy obiegowej. Teoretycznie – w praktyce po 10 sek pompa była sucha. Po każdym zaniku prądu musiałem odkręcić prysznic na hydroponice, zatkać palcem wylot, włączyć pompę i zassać własną gębą wodę przez rurkę odpowietrzającą na kolanku prysznica. Za każdym razem kończyło się to zapryskaniem okolicy w promieniu paru metrów (taka pompa cyrkulacyjna c.o. nieźle daje), zanim nakręciłem końcówkę prysznica.
W końcu miałem dość. Tymczasowo odłączyłem Omnigenę, do baniaka wrzuciłem Ocean Runnera 2500, która została mi z pierwszego podejścia do akwaponiki i podłączyłem do prysznica, z ominięciem podżwirówki. Na wszelki wypadek kupiłem drugą Omnigenę. Tę nową zamontowałem obok baniaka, poniżej lustra wody. Oczywiście wszystkie zawory i pierduły kupione były od nowa, bo tamte sklejone były na amen (mam już dwa bezużyteczne zestawy rurowo-kolankowo-redukcyjno-zaworowe). Teraz wygląda to tak (nie patrzcie na odbicie w ścianie akawa):

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Nowa pompa

Woda z podżwirówki przez ten nieszczęsny zawór zwrotny dochodzi do śrubunku, potem przez dwa kolanka 90 stopni przechodzi przez krawędź baniaka. W jedno z kolanek wklejony jest zaworek odpowietrzający z nałożoną rurką silikonową. Woda jest zasysana przez pompę, za nią trafia na dwa obiegi – prysznic do hydroponiki i deszczownia przez reaktor CO2. Na fotce zawór drugiego obiegu jest zamknięty. Kolano przelewowe z odpowietrzeniem widać na tej fotce:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu
Kolano

A teraz prośba o pomoc !!!! Pomimo tego, że pompa jest poniżej lustra wody muszę odpowietrzać układ 2 razy na dobę !!! Odpowietrzanie polega na tym, że wyłączam pompę, a powietrze zgromadzone w kolanie przelewowym wylatuje przez zaworek i rurkę jak z zatopionego okrętu podwodnego. Skąd do jasnej cholery bierze się tam powietrze? Bajpasa, w postaci układu reaktora CO2 i wewnętrznej deszczowni w ogóle nie używam, bo po odkręceniu zaworu natychmiast wszystko się zapowietrza i pompa przestaje podawać wodę na prysznic do hydroponiki. Gdzie jest błąd???

Po paru miesiącach największym problemem okazał się filtr podżwirowy, który po prostu się zatkał. Myślałem, że układ zasysa powietrze, ale po konsultacjach z inżynierami od układów hydraulicznych okazało się, że pompa po prostu wytwarza próżnię !!!. Wcześniejsza wymiana Omnigeny na nową nic nie dała. Trzeba było wymyślić coś innego. Pytałem na forach o rady, jak udrożnić filtr. Pomysłów było mnóstwo, ale nikt ich nie sprawdził na swoim filtrze. Kocham ryzyko, ale nie aż tak bardzo, by puścić wodę pod ciśnieniem do podżwirówki i wysłać moje rybki na sufit. Wymiana instalacji i pudełko przelewowe wydawało mi się niezłym pomysłem. Kupiłem coś takiego przez internet (kosztuje to niestety parę zł).
A teraz przestroga dla wszystkich – zawsze, ale to zawsze w obecności kuriera otwierajcie przesyłkę. Żadnych tłumaczeń typu „spieszę się, niech pan to podpisze”. Overlow box zapakowany był idealnie. Pod warstwą papieru styropianowe pudło, w środku towar. Zwróciłem uwagę, że oryginalna (tajwańska oczywiście) taśma spajająca pokrywę z resztą była przecięta dookoła. Po kurierze smród nawet nie został (nie obrażam kurierów – to przenośnia), wyjąłem to cudo i okazało się, że jest popękane w wielu miejscach. Na szczęście sprzedawca „się zachował”, poprosił o foty, uznał reklamację i odesłał mi nowy overflow box.
Wygląda to teraz tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Niestety, po paru miesiącach użytkowania nie wygląda tak ładnie, jak bezpośrednio po zamontowaniu.

Zasady mówią, że pudełko przelewowe zastępuje komin w akwa i odprowadza wodę do sumpa. Musiałem więc postarać się o sump. No to się postarałem:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Wszystko za psie pieniądze, kupione w „Barlam Marlam”. Przeprosiłem się ze swoją pierwszą pompą Ocean Runner 2000 (nawet chyba nie była za bardzo obrażona). Tradycyjnie rozdzieliłem wodę na dwa obiegi – większą średnicą przez zawór do deszczowni wewnątrz akwarium i i mniejszą do hydroponiki (w poprzednich układach było odwrotnie – i to był błąd).

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Zaworek do hydroponiki:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Zrezygnowałem też z głowicy prysznicowej na wejściu do hydroponiki. Ciśnienie wzrosło mniej więcej dwukrotnie. Prysznic nie był dobrym pomysłem:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Przy okazji, tak teraz wygląda “zielsko” w hydroponice:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Jeżeli kogoś interesuje hydroponika od strony estetycznej, polecam stronkę:

http://www.aquaponika.pl/page4.php

Nie mogę, z powodów regulaminowych przedstawić fotek w tym dziale. Tam natomiast w całości widać jak rozwijała się flora i fauna, w i nad akwarium – patrząc na foty sprzed roku sam się nie mogę nadziwić, jak to się wszystko rozrosło. Jest też link do kamery internetowej, z transmisją live z naszego akwa.

To, co teraz pokazałem jest oczywiście ciągiem dalszym eksperymentów z filtracją hydroponiczną. Na podanej wyżej stronce (dla cierpliwych) można znaleźć fotki prototypowego akwa, w małej skali, które jest efektem dotychczasowych doświadczeń. To działa.

P.S. Skontruowałem jeszcze parę zbiorniczków, w małej skali, jako prototypy.

RESET HYDROPONIKI

Nadszedł czas na reset filtra hydroponicznego. „Zielsko” tak się rozrosło od sierpnia 2010 roku, że zarosło całe okno, tworząc naturalne tło w akwarium. Nie byłoby w tym niczego złego gdyby nie fakt, że rośliny zaczęły ambitnie rywalizować między sobą i najnormalniej w świecie te silniejsze wytłukły słabeuszy, co nie wyglądało zbyt estetycznie. Ze względów regulaminowych nie zamieszczam tu fot całego zestawu. Zainteresowanych odsyłam na stronę http://www.facebook.com/pages/Aquaponik ... 58?sk=wall.

Przed resetem wyglądało to tak:
Roślinki

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

i deszczownie

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tu widać korpus pompy NewJet 1500

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

A to jest jeden z dwóch bluszczy „morderców”, który właśnie wyciągnąłem z keramzytu. Oplótł wszystko i wszędzie. Zima, to i brzucha trochę złapałem – oglądajcie roślinę, nie mnie.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

To kolega pierwszego bluszczyka. Trochę dłuższy, nie starczyło wysokości pokoju, więc czubek leży na podłodze. Obydwa trzymam za korzenie.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Zrobiło się trochę pustawo

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Korytko hydroponiczne wróciło po wielkim myciu na półkę. Niestety, plexi nie bardzo nadaje się do tego typu przedsięwzięć. Dno i boki zostały zrobione z jednego arkusza, metodą gięcia. Trzy poprzeczki łączące boki „puściły”. Widocznie plexi nie lubi gięcia i chce powrócić do pierwotnego kształtu, stąd widoczne na zdjęciu prowizoryczne wzmocnienia taśmą do pakowania.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Piękny widok, woda już płynie. Pompa i deszczownie poszły aut. W komorze pompy znalazła się dodatkowa gąbka. Zamiast zraszanego złoża z keramzytu będzie uprawa hydroponiczna metodą NFT. Wypróbowałem to w innym swoim akwa i działa.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Myśleliśmy z żoną, że cała „Operacja Hydroponika” zajmie nam 4 godziny. Wyszło dwa razy dłużej, do tego totalna demolka w całym parterze domu.

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

A tutaj roślinki grzecznie siedzą w swoich koszyczkach, za chwilę pójdą do hydroponiki

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Już na miejscu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Parę uwag – po 18 miesiącach eksperymentowania z hydroponiką znacznie uprościłem cały układ. Regulacja zaworów dwóch pomp okazała się kłopotliwa. Często pompka hydroponiki siorbała, choć pracowała z najniższą wydajnością. Okazało się też, że metoda NFT jest równie dobra co złoże zraszane, a do tego odpadają kłopoty z zatykającymi się deszczowniami.
Wkrótce czeka mnie kolejna przebudowa – hydroponika znajdzie się bezpośrednio na akwarium i zniknie cała widoczna „technika”. Prototypowe akwarium (74 l) świetnie się sprawdziło, co można zobaczyć na stronie mojej żony 

Zmiana VI – OŚWIETLENIE

Uprościłem układ hydrauliczny, wyrzuciłem zbędne połączenia, pompy zawory itp. – przyszedł czas na zmianę oświetlenia.
Zafascynowały mnie eksperymenty Sir_Yaro z oświetleniem ledowym. Potrzebowałem oświetlenia pomiędzy akwarium a filtrem hydroponicznym – oświetlenie roślin w hydroponice to już był dla mnie mały pikuś. Na wszystkich forach pisze się, że diody wydzielają duże ilości ciepła. Sir_Yaro zbudował lampę chłodzoną wodą. Założyłem, że w moim akwa woda w hydroponice przez warstwę szkła chłodzić będzie ledy. Kontrolnie dodałem jeszcze dwa aluminiowe ceowniki, by zwiększyć powierzchnię radiacji. Niestety, padły mi oba aparaty fotograficzne, więc fotek będzie niewiele.
Pierwszy schemat oświetlenia i przymiarka do kosztów wyglądały tak:

http://ab-architects.com/Zmiany%206%20oswietlenie/koncepcja%20oswietlenia%20-%20koszt.pdf

Sir_Yaro trochę mi namieszał, proponując drobne zmiany:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Ostatecznie powstało coś takiego:

http://ab-architects.com/Zmiany%206%20oswietlenie/schemat%20oswietlenia.pdf

Nieocenione usługi oddał Pan Jarek Dudziński z firmy Maritex, udzielając wielu praktycznych porad i konsultując projekt od strony technicznej.
Cenną radą Sir_Yaro było też to, by osłonić diody umieszczone przecież tuż nad powierzchnią wody przed kamieniem osadzającym się z pękających pęcherzyków wody. W ostatniej chwili przekonstruowałem zestaw dając od spodu aluminiowe teowniki, w które można wsunąć szkło.
Oprócz ledów i zasilaczy zamówiłem też soczewki. Niestety, nikt mnie nie uprzedził, że soczewki należy przykleić przed lutowaniem całego zestawu. Soczewek nie dało się już nałożyć na płytki z białymi diodami. I dobrze się stało – po uruchomieniu zestawu w akwa zrobiła się dyskoteka. Dziś usunąłem soczewki i światła się zmieszały.

Miałem nadzieję, że bawiąc się w młodości elektroniką w czasach przejścia z lamp elektronowych na pierwsze tranzystory uda mi się to wszystko polutować. Niestety, załamka – to co przyszło w paczce miało tak małe rozmiary, że „okularów mi zabrakło”. Nie było wyjścia – musiałem poprosić o pomoc Rafała (sq4avs). Była to dość burzliwa współpraca, zakończona na szczęście happy endem (Rafał jest totalnym wrogiem ledów i fanem technologii świetlówek T5). Ma tę „wadę”, że jest inżynierem, naukowcem, akwarystą i specjalistą od oświetlenia. To On zebrał mi to wszystko do kupy, polutował, poskręcał i podłączył. Działa. Nigdy wcześniej nie miałem tyle światła w akwarium !!!. Do tego uwolniłem kupę wejść do przedłużacza i wywaliłem grzałkę z akwarium. Wygląda to tak:

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Załączone same niebieskie diody


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Załączone same czerwone diody


[img]http://ab-architects.com/Zmiany%206%20oswietlenie/04%20niebieski%20czerwony.JPG/[img]

Niebieskie + czerwone


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Full light blues band


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Wyłącznki sterujące liniami oświetlenia


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Tafle szkła na plastikowych rurkach, zabezpieczające diody przed chlapaniem


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Wyjście “elektryki” z układu


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Prawa wylewka z hydroponiki w oświetleniu czerwono – niebieskim


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Lewa wylewka w tym samym świetle


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Jeden z dwóch “kanałów” oświetleniowych


Proszę się Zalogować lub Zarejestrować, jeżeli chcesz zobaczyć obrazek dołączony do postu

Widok z góry


A teraz, to już tylko nuda - karmić ryby, dolewać wodę i przycinać zielsko w hydroponice
  • 1

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 753
Rejestracja: 27 wrz 2013, 11:26
Lokalizacja: Supraśl/Białystok
Reputacja: 22
GG: 2767468

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości
cron
Reputation System ©'