Wiem że już emocje opadły, niestety dopiero teraz mam chwilę czasu więc o spływie z mojej strony:
Imprezę uważam za bardzo pozytywną. co prawda czuję niedosyt integracyjny, ze względu na całkiem liczna grupę uczestników nie ze wszystkimi się "po integrowałem" ale to tylko moje odczucia .
Świetną sprawą jest się spotkać z osobami o podobnych zainteresowaniach i wspólnej pasji.
Moja żona była mega pozytywnie zaskoczona że akwaryści to nie "beton rybkowy "( opinie wcześniejszą wyrobiła sobie na podstawie nieustającego kontaktu ze mną
) a mili otwarci i tylko zakręceni na punkcie pasji ludzie.
Córa na początku powrotu powiedziała że tęskni za Amelką i pyta kiedy znów pojedziemy kajakować i "karmić motorówkę"
co do samej imprezy.
Saban robiłem kilka imprez w życiu, i wiem doskonale jaki ogrom pracy włożyłeś, za co należą Ci się wielkie gratulacje i szacunek.
nie jest to kadzenie ale zwyczajne uznanie pracy, poświęcenia i zaangażowania.
i jedno piwo sprawy nie załatwia
czuję się Twoim dłużnikiem!!
sam spływ.... Krutynia pływałem wcześniej urokliwe miejsce, ale grzbiet powiedział że kajakowania przed długi czas nie będziemy powtarzać
reasumując.
jestem zadowolony ze do puli miłych wspomnień mogę dołączyć wspólna imprezę .
jeszcze raz podziękowania dla Sebastiana i wszystkich współuczestników. jesteście świetni i oby więcej takich integracji w tak zacnym gronie.
pozdrawiam