Strona 1 z 1

wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 18:27
autor: miewan
Jako, że w tygodniu trwały "zmowy" na wyprawę po szyszki olchy, a dodatkowo pojawiło się "instytutowe" zapotrzebowanie na liście, puściliśmy się w świat po tianiny.
Zapakowani z Williamem do złotawo-metalicznej antylopki adamsa2121 ruszyliśmy po przygodę.
Początkowo zamierzaliśmy uderzyć z zaskoku do thaza, ale jeszcze na wysokości ul. Ryskiej nawiązaliśmy kontakt z ManiąPI, wiec azymut Tykocin.
Na miejsce dotarliśmy po 20 min., by po kolejnej godzinie wzmocnieni kawą i obecnością gospodarza ruszyć na szyszki.
DSCN6078.JPG
DSCN6079.JPG
DSCN6080.JPG
DSCN6082.JPG
DSCN6083.JPG
DSCN6084.JPG
Na docelowej szyszkowej miejscówce rozpoczęła się intensywna eksploracja surowca :
DSCN6085.JPG
DSCN6086.JPG
DSCN6087.JPG
DSCN6088.JPG
DSCN6089.JPG

Po udanych zbiorach - dzięki ManiaPI allah ruszyliśmy na poszukiwanie liści, azymut Supraśl tyle, że postanowiliśmy pojawić się tam od dupa strony : przez pola i jazy, ale jaka przygoda, jakie widoki, może więc fotki z "kokpitu" :
DSCN6090.JPG
DSCN6091.JPG
DSCN6092.JPG
. W pewnym momencie wypatrzyliśmy drzewo z liśćmi, a że był to i czas na małe "urynowe oczyszczenie" , ogołociliśmy drzewko buka z liści :
DSCN6093.JPG
.
I znowu w drogę, kolejne fotki z auta :
DSCN6095.JPG
DSCN6096.JPG

Przez Dobrzyniewo, Juchnowiec,Wasilków wjechaliśmy do Supraśla na "pewne" miejsce Williama tzw. dębową polanę i co... prawie u celu musieliśmy skorygować miejsce :
DSCN6099.JPG
i okazało się, że się zgubiliśmy x) , William nie był w stanie trafić na miejsce swoich kilku sylwestrów ( jak dowiedzieliśmy się w jakich okolicznościach spędzał tam czas, już wiedzieliśmy czemu nie dotarliśmy "w punkt" ). Pomimo, że nie na zakładanym miejscu, ale jednak dokonaliśmy zbiorów (mamy kilka woreczków liści).
Wracając nie omieszkaliśmy odwiedzić "zagłębie hydroponiczne" - strasząc niezapowiedzianą kolędniczą wizytą duszpasterską , po nieco dłużej niż długa chwila ( po kolejnej kawie i pysznym obiadziku ) po ponad 5 godzinach wysmagani mrozem, wiatrem i tlenem ze smutkiem wróciliśmy do bloków.
Rewelacyjna wycieczka :D , dziękuję moim współpodróżnikom i gospodarzom, którzy zostali postawieni przed faktem naszych odwiedzin allah , i już piszę się na kolejną wyprawę ;P
:whistle

Re: wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 18:33
autor: ManiaPI
Widzę że dzień obfity w "okoliczności" dla mnie miło spędzony czas, polecam się na przyszłość

Re: wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 19:12
autor: Seban
Tomaszu, a gdzie Ty masz czapkę? Na starość uszy Ci odpadną.
Gratuluję zbiorów. Ja na zbiory udaję się we wtorek.

Re: wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 20:41
autor: thaz
Ekstra ekspedycja!
Ale czapki polecam, dzisiaj w lesie mialem -8'C na zegarze.

im@tapatalk

Re: wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 20:43
autor: miewan
Tylko Tomasz nie miał czapki,
Wilii rękawiczek,
a ja butów na głębszy śnieg :]

Re: wyprawa po "humusowe runo" ;)

Post: 24 sty 2016, 22:28
autor: adams2121
Ja czapki nie noszę od zawsze - taki jestem

Mi było ciepło , solidne buty , reszta o ok , nie zmarzlem w ogóle