Mała niecka - 375L

Jezioro Tanganika? To tutaj!

Re: Mała niecka - 375L

autor: miewan » 06 mar 2018, 12:58

No nie mów, że wzbijany piasek Ci przeszkadza, u mnie przy babkach a teraz i kozach tumany latają chronicznie, ale to nawet mnie cieszy.
  • 0

Mann am Boden
Awatar użytkownika
Koordynator
 
Posty: 7060
Rejestracja: 27 wrz 2013, 10:37
Lokalizacja: Białystok/NM
Reputacja: 1656
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: adams2121 » 06 mar 2018, 13:08

Obejrzałem w HD 1024

A zaraz zobaczę na tv

Telefon może służyć mi za pilot tv , joystick do PS4 i do innych celów .
Jest wygodny . Po 2 latach nowy tej samej firmy ;)
  • 0

cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Awatar użytkownika
Moderator
 
Posty: 6808
Rejestracja: 16 gru 2013, 21:34
Lokalizacja: Białystok
Reputacja: 1190
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Awokado » 06 mar 2018, 13:13

Też wydaję mi się, że to piasek lub jakiś osad który jest na kamieniach przykryty piaskiem i ryby ganiając się wzniecają go w górę. Tomek, musisz mnie odwiedzić i zobaczysz, że woda w baniaku jest czysta. Owszem, mogłaby być jeszcze lepsza gdybym do filtra napakował waty perlanowej, ale za często trzebaby go otwierać i czyścić. Callipterus trze sie tylko w tych dużych muszlach, to samo Vittatus. Muszę w końcu nagrać filmik jak Callipterus nosi muszle, bo wygląda to genialnie, szczególnie kiedy nosi właśnie te duże. Czasem wzbija się w górę z muszlą w pysku i rozgląda gdzie ją rzucić. Narazie jednak moczę w akwarium spory korzonek do swojego drugiego baniaka, za kilka dni już go wyjmę i postaram się nagrać akwarium w szerszej perspektywie, poprzestawiam Callipterusowi muszle i będę liczył na to, że zaprezentuje się przed obiektywem :) Cały nagrany przeze mnie materiał to około 30-35min kroiłem jak się dało żeby nikogo nie zanudzić.

W kotniku młode Callipterusy rosną jak na drożdżach. Jak na razie tylko 3 lub 4 zeszły, pozostałe żarłoczne i ruchliwe. Niedługo przeniosę je do oddzielnego zbiornika. Najchętniej zjadają tarty suchy pokarm albo oczlik. Mając w zeszłym tygodniu żywą ochotkę też co nieco im wrzucałem, rzucały robaki między sobą, ale zjadały.

P.s żywą ochotkę utrzymałem przy życiu dokładnie 1,5 tygodnia leżała w chłodnym garażu na podłodze przy drzwiach i absolutnie nic jej nie było. Nieskarmiona część poszła do zamrożenia. Przy kolejnym zamówieniu spróbuję z żywą artemią.
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 2021
Rejestracja: 06 paź 2013, 21:00
Lokalizacja: Białystok, Wygoda
Reputacja: 586
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: ManiaPI » 06 mar 2018, 19:32

w 2,59 ziewa czy sprawdza czy mu sie ziomuś do paszczy zmieści? x)
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 941
Rejestracja: 17 paź 2013, 12:51
Lokalizacja: Tykocin
Reputacja: 363
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Mattija2 » 06 mar 2018, 20:29

Super!!
Ja niestety cierpię na brak Callipterusów F1 :D
  • 0

Awatar użytkownika
Czasami zagląda
 
Posty: 64
Rejestracja: 28 sty 2018, 20:03
Lokalizacja: Czeladź
Reputacja: 56
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Awokado » 06 mar 2018, 22:45

Na szczęście ziewa, chociaż kilka ryb na pewno jest w jego zasięgu ;p
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 2021
Rejestracja: 06 paź 2013, 21:00
Lokalizacja: Białystok, Wygoda
Reputacja: 586
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Tropheus » 07 mar 2018, 21:19

miewan pisze:Będę się powtarzał i tu zdania nie zmieniam "Po co ?"
Wysiłek ergonomiczny utrzymania całości lub większości wylęgu przy życiu jest potężny - no chyba, że całość jest nastawiona na ewentualny zysk, sprzedaż, pokrycie kosztów zakupu rodziców - ale tu trzeba było wybrać tropheusy.
Z góry piszę, że tłumaczenie - "bo bardzo chciałem je rozmnożyć i bardzo chcę zobaczyć jak rosną i je wychować" do mnie nie przemawia, z prostych kilku powodów.
1. ogromny stres dla samicy - pierwszy fakt wyłowienia (choć tu bardzo łatwego) i przeniesienia do nowego środowiska by po jakimś czasie ponownie ją wsiedlić do "akwamatki" ( z całością procesów adaptacyjnych)
2. możliwe, że wychów większej ilości narybku, ale brak selekcji naturalnej, potencjalnych zagrożeń w "akwacórce" więc i nieco przytępione instynkty zachowawcze
3. "bogactwo plonów" - pozorne przekonanie o możliwości podaży na nasze pociechy, biorące się z faktu że sam miotałem się żeby je zakupić - jakoś zawsze tak jest, że w drugą stronę to nie działa.
I teraz, argumenty za zostawieniem wszystkiego w cholerę w akwa ogólnym
1. jakaś tam w miarę naturalna forma odchowu, młode uczą się reagować na zagrożenia, przetrwają najsilniejsze z najlepszymi genami i dopiero taka selekcja pozwala na "uczciwą" odsprzedaż ewentualnych nadwyżek, bo zdecydowanie zapewni wymianę pokoleniową.
2. brak zawrotów głowy i kombinacji "czym to wykarmić", w tych warunkach wykarmią się same.
3. zrealizowania założenia i pasji (tylko ograniczone ilościową skalą ) - "bo bardzo chciałem je rozmnożyć i bardzo chcę zobaczyć jak rosną i je wychować" - a to do mnie przemawia.
Gdyby jednak na "sztuczno" to :
żywe wrotki, plankton (jak teraz to chyba tylko zakup "woreczków" ) lub nastawienie artemii (świeży wylęg)
przy obecności samicy często jest tak, że to ona dostarcza żarcia "plując kawałkami w miot"
próby "proszkawania" sztucznej karmy
baniak higieniczny ( ściąganie resztek)
Jeżeli już chcesz się tak bawić to nastawiaj dla "ostrożności" trzy kotniki.


Dzień dobry, teraz dopiero doczytuję ten wątek. Całkowicie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią miewana - po cholerę to było ruszać? I jaką wiedzę z obserwacji będzie miał akwarysta, który ingeruje w zbiornik, bo wie lepiej niż ryby?Przecież nie nauczy się zbyt wiele nie pozwalając rybom utrzymać status quo! No bo co to za wiedza, że jest 63 młode? Niby, że rekord? Małe bez opieki matki bardzo prawdopodobnie zmienią swoje dorosłe zachowania - nie będą miały przecież wzorca. Tak dzieje się z trofeusami, które wytrzepane z pyska matki i trzymane w inkubatorze zatracają instynkty. Szkoda. R.
  • 2

Awatar użytkownika
Bywalec
 
Posty: 284
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:34
Lokalizacja: Kraków
Reputacja: 110
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Awokado » 04 kwie 2018, 08:27

W zbiorniku kilka istotnych zmian. Dwie pary Multifasciatusów wykopały sobie po sąsiedzku gniazda w centralnej części zbiornika. Obie mają właśnie młode. Kiedy je zobaczyłem, zacząłem kombinować jak najlepiej podać im drobny pokarm, ale widzę, że raczej jest to niepotrzebne bo młode wypływają z gniazda w asyście ojca i skubią pokarm podawany głównej obsadzie. Dno w tym rejonie jest praktycznie zablokowane bo oba samce do spółki odganiają i podszczypują wszystko co podpływa. Wyjątkiem jest tu samiec Callipterusa i Altolamprologusa. Ten pierwszy wczoraj wieczorem ułożył się na piasku w pobliżu gniazda i przez dłuższą chwilę przyjmował ostre ciosy, ale wyglądało to tak jakby multiki go łaskotały ;P W niecce zadomowiły się już Lamprologus Calliurus w układzie 2+4 zajęły kilka muszli i również bronią terytorium przed innymi rybami wyłączając samca Callipterusa, być może wiedzą kto budował gniazdo? :D Któregoś dnia przy sprzątaniu zbiornika zbliżyłem rękę w pobliżu jaskini Callipterusa. Atak był natychmiastowy i uwierzcie, że ryba ma parę! Nie było to może bardzo bolesne, ale poczułem ząbki na palcach. Cóż dzięki temu poznaliśmy się trochę lepiej :)
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 2021
Rejestracja: 06 paź 2013, 21:00
Lokalizacja: Białystok, Wygoda
Reputacja: 586
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: adams2121 » 04 kwie 2018, 11:26

To teraz musisz oddać mu , aby nie był ponad tobą ;)
W stadzie .
  • 0

cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Awatar użytkownika
Moderator
 
Posty: 6808
Rejestracja: 16 gru 2013, 21:34
Lokalizacja: Białystok
Reputacja: 1190
GG: 0

Re: Mała niecka - 375L

autor: Awokado » 04 kwie 2018, 18:01

Zabiorę mu muszlę, albo dwie. Niech wie kto naprawdę rządzi :P
  • 2

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 2021
Rejestracja: 06 paź 2013, 21:00
Lokalizacja: Białystok, Wygoda
Reputacja: 586
GG: 0

PoprzedniaNastępna

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
cron
Reputation System ©'