Padające ryby - puchlina wodna, przejedzenie, mykobakterioza

Cześć wszystkim!
Zacznę od tego, że posiadam akwarium już od ponad roku. Nie dawno dokupiłam do niego glonojada i parkę pielęgniczek Ramirez. Najpierw padł mi glonojad, a wczoraj jedna z pielęgniczek, dzisiaj rano zauważyłam, że jedna z neonek i jeden z gurami nie żyje, a drugi ledwo żywy jest, którego od razu odseparowałam do osobnego pojemnika, jedyne co mu dałam to kropelkę Protazolu firmy Sera (miałam jeszcze po Ospie, z którą walczyłam rok temu) i widocznie mu się poprawiło, bo na początku leżał na boku a teraz już po paru godzinach pływa normalnie. Te gurami już mam od paru miesięcy i wszystko do tej pory było ok, podejrzewam że mogłam ze sklepu przyprowadzić jakąś chorobę z któraś z nowych ryb, oprócz ryb dokupiłam tez dwie roślinki. Jedyne co zauważyłam to że gdy glonojad jeszcze żył to miał ciągnące się odchody, gdy padł zaczęłam przyglądać się bardziej rybkom i zauważyłam że mają białe odchody, właśnie miał je ramirez który teraz już nie żyje i mają je danio (póki co żadne z Danio nie padło), dzisiaj wieczorem zauważyłam spuchniętą neonke z odstającymi łuskami, wygląda to mi na puchlinę wodną. Do tego wszystkiego wczoraj mój mąż dał rybom pierwszy raz karmę Tetra Delica, jadły to tylko gurami i neonki. Nie wiem co teraz robić, czy tej neonce to się stało z powodu przekarmienia i tym gurami tak samo czy jest to powiązane z tym samym co z glonojadem i tym ramirezem? Wcześniej zupełnie nie zauważyłam żadnych innych objawów choroby, ryby miały apetyt, normalnie pływały, nie były płochliwe, nic nie wskazywało na to że coś się dzieje nie tak. Posiadam jeszcze dwa skalary i jedną rybkę Anostomus Ternetzi, u których kompletnie nic się nie dzieje, ani nie mają tych nitkowatych odchodów, ani nie są apatyczne, normalnie jedzą.
Wczoraj tez podałam do akwarium lek na nicienie Nematol, po przeczytaniu w internecie, że białe nitkowane odchody to objaw nicieni. Czy mogę podejrzewać tez mykobakterioze u ryb?
Zacznę od tego, że posiadam akwarium już od ponad roku. Nie dawno dokupiłam do niego glonojada i parkę pielęgniczek Ramirez. Najpierw padł mi glonojad, a wczoraj jedna z pielęgniczek, dzisiaj rano zauważyłam, że jedna z neonek i jeden z gurami nie żyje, a drugi ledwo żywy jest, którego od razu odseparowałam do osobnego pojemnika, jedyne co mu dałam to kropelkę Protazolu firmy Sera (miałam jeszcze po Ospie, z którą walczyłam rok temu) i widocznie mu się poprawiło, bo na początku leżał na boku a teraz już po paru godzinach pływa normalnie. Te gurami już mam od paru miesięcy i wszystko do tej pory było ok, podejrzewam że mogłam ze sklepu przyprowadzić jakąś chorobę z któraś z nowych ryb, oprócz ryb dokupiłam tez dwie roślinki. Jedyne co zauważyłam to że gdy glonojad jeszcze żył to miał ciągnące się odchody, gdy padł zaczęłam przyglądać się bardziej rybkom i zauważyłam że mają białe odchody, właśnie miał je ramirez który teraz już nie żyje i mają je danio (póki co żadne z Danio nie padło), dzisiaj wieczorem zauważyłam spuchniętą neonke z odstającymi łuskami, wygląda to mi na puchlinę wodną. Do tego wszystkiego wczoraj mój mąż dał rybom pierwszy raz karmę Tetra Delica, jadły to tylko gurami i neonki. Nie wiem co teraz robić, czy tej neonce to się stało z powodu przekarmienia i tym gurami tak samo czy jest to powiązane z tym samym co z glonojadem i tym ramirezem? Wcześniej zupełnie nie zauważyłam żadnych innych objawów choroby, ryby miały apetyt, normalnie pływały, nie były płochliwe, nic nie wskazywało na to że coś się dzieje nie tak. Posiadam jeszcze dwa skalary i jedną rybkę Anostomus Ternetzi, u których kompletnie nic się nie dzieje, ani nie mają tych nitkowatych odchodów, ani nie są apatyczne, normalnie jedzą.
Wczoraj tez podałam do akwarium lek na nicienie Nematol, po przeczytaniu w internecie, że białe nitkowane odchody to objaw nicieni. Czy mogę podejrzewać tez mykobakterioze u ryb?