Karmienie podczas nieobecności - patenty
Karmienie podczas nieobecności - patenty
Chyba się przyda taki temat by wymienić doświadczenia i pomysły.
Na pewno będzie sporo głosów, że nawet jak Nas ma tydzień nie być, to ryby w stabilnym zbiorniku dadzą sobie radę... kilka mniejszych może zniknąć ale reszta przeżyje
Ja osobiście nie mam karmika automatycznego... to chyba niezłe rozwiązanie i niezależne od innych.
Ja jestem zależny i proszę by jak ktoś wpadnie podlać kwiaty to i by ryby karmił - by było to szybki i sprawne przygotowuję porcję w pudełkach po soczewkach kontaktowych, są one zakręcane i jak dla mnie wielkość jest odpowiednia na jedną porcję. Zachęcam Was do patrzenia innym głęboko w oczy i jak sami nie korzystacie to na pewno ktoś korzysta i stare pudełko Wam odda.
Na pewno będzie sporo głosów, że nawet jak Nas ma tydzień nie być, to ryby w stabilnym zbiorniku dadzą sobie radę... kilka mniejszych może zniknąć ale reszta przeżyje
Ja osobiście nie mam karmika automatycznego... to chyba niezłe rozwiązanie i niezależne od innych.
Ja jestem zależny i proszę by jak ktoś wpadnie podlać kwiaty to i by ryby karmił - by było to szybki i sprawne przygotowuję porcję w pudełkach po soczewkach kontaktowych, są one zakręcane i jak dla mnie wielkość jest odpowiednia na jedną porcję. Zachęcam Was do patrzenia innym głęboko w oczy i jak sami nie korzystacie to na pewno ktoś korzysta i stare pudełko Wam odda.
- 0
- Rezydent
- Posty: 341
- Rejestracja: 13 paź 2013, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Reputacja: 40
- GG: 0
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Faktycznie, największym problemem wydaje się tutaj WIELKOŚĆ porcji - gdzie laik może sypnąć pół opakowania :P
Tak czy siak przy ostatnim wyjeździe (6 dni) nikt nie karmił ryb i bez strat.
Tak czy siak przy ostatnim wyjeździe (6 dni) nikt nie karmił ryb i bez strat.
- 0
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Je pakuję pokarm w jajka niespodzianki i zawsze kogoś proszę żeby wpadł i pokarmił. Ostatnio tak pakowałem też białe robaki i mącznika i było super, nawet po tygodniu się nadawały do skarmienia.
Teraz niestety już nie mam za bardzo nikogo blisko i następne wakacje chyba będą z karmnikiem automatycznym.
Teraz niestety już nie mam za bardzo nikogo blisko i następne wakacje chyba będą z karmnikiem automatycznym.
- 0
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
W tym roku 12 dni nikt do ryb nie zaglądał i wszystko było z nimi ok po powrocie z wakacji
- 0
Do kuli, nadają się tylko cukierki !
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Miejsce zamieszkania - odp. Sąsiad - i z bani .
U mnie wpadł w sobotę - porcja razy dwa i z głowy .
Nie przesadzajmy - wielkiej intelygencji nie trzeba aby podać porcję pokarmu przygotowana
Ryb jeszcze nie widziałem . Po powrocie
U mnie wpadł w sobotę - porcja razy dwa i z głowy .
Nie przesadzajmy - wielkiej intelygencji nie trzeba aby podać porcję pokarmu przygotowana
Ryb jeszcze nie widziałem . Po powrocie
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Chodzi właśnie o to by mieć" w czymś" przygotowaną porcję bo jak sam o to nie zadbasz to po powrocie, musisz robić podmiany, bo żarcie możesz mieć wszędzie.
- 0
- Rezydent
- Posty: 341
- Rejestracja: 13 paź 2013, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Reputacja: 40
- GG: 0
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
ja pokazałem jak sie łamie tafle i co drugi dzien karmienie - i zgłowy
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Trzeba mi kurczę znaleźć ogarniętego i zaufanego sąsiada
- 0
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Na czas wyjazdu na Zoo Botanicę oimi rybkami zajęli się zaprzyjaźnieni sąsiedzi. Połamałam tafle mrożonego pokarmu na części i pokazałam przykłądową porcję, do poszczególnych zbiorników- to karmienie ranne. Na popołudniowe karmienie zostawiłam kieliszeczek plastikowy z miarka ile wsypać granulek, i do tego jedn ą tabletkę pokarmu do każdego zbiornika. Rybyt mają się swietnie i nie głodowały pod moją nieobecność. Jest tylko jedna zasada- trzeba mieć zaufanych sąsiadów.
- 0
Kolekcjonerka akwariowych "słoików".
Re: Karmienie podczas nieobecności - patenty
Moje nie dostały jeszcze żarcia od czwartku, wtedy dostały ostatnie robale, a nowego żywca nie mam.
Od piątku byłem na ZB to nie miałem jak odebrać, wczoraj nie miałem jak, więc karmówki będę miał dopiero dzisiaj.
Nie widzę, aby ryby przez to popadły w apatię, albo zapadły się im brzuchy.
Osobiście wolę mieć kontrolę nad tym jak często i ile karmię, a zwłaszcza widzieć jak zachowują się ryby podczas żerowania.
Powierzenie tego osobom nawet zaufanym a jednak w tym zakresie przypadkowym, jakoś mi "nie leży", to właśnie w czasie skarmiania najlepiej ujawniają się (zachowaniem ryb) jakieś ewentualne biedy.
Od piątku byłem na ZB to nie miałem jak odebrać, wczoraj nie miałem jak, więc karmówki będę miał dopiero dzisiaj.
Nie widzę, aby ryby przez to popadły w apatię, albo zapadły się im brzuchy.
Osobiście wolę mieć kontrolę nad tym jak często i ile karmię, a zwłaszcza widzieć jak zachowują się ryby podczas żerowania.
Powierzenie tego osobom nawet zaufanym a jednak w tym zakresie przypadkowym, jakoś mi "nie leży", to właśnie w czasie skarmiania najlepiej ujawniają się (zachowaniem ryb) jakieś ewentualne biedy.
- 2
Mann am Boden
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości