Potrzebuję porady

[suzuno]

Sprzedałam dzisiaj kobiecie 30 sztuk narybku w wieku 7-14 dni oraz 11 dorosłych gupików. Dorosłe były w jednym słoiku, narybek w drugim. Przed chwilą kobieta napisała mi, że cały narybek padł. Spytałam jej czy wrzuciła je do nieodstanej wody napisała, że nie tylko że wrzuciła napowietrzanie do nich. Czyli domniemywając prawdopodobnie do słoika wrzuciła 40 ryb i tam napowietrzacz, który kosztował 7 zł( widziałam cenę na opakowaniu). Na pytanie czy nie zrobiła im wirówki i czy trzyma je w 1,5 l. pojemniku odpisała, że " Czy pani robi ze mnie debila??? Tak jak brałam tak są."Spodziewałam się, że wrzuci je do jakiegoś akwarium z odstaną wodą z dojrzałego akwarium jak wspomniała ma ich kilka a wychodzi na to, że prawdopodobnie dalej je trzymała w słoikach i tam wrzuciła napowietrza nie. Ja wiem, że sprzedałam jej zdrowe ryby i teraz tylko szkoda mi rybek. Napisała mi przed chwilą, że ten napowietrzacz podłączyła pod jakiś rozgałęziacz a ryby były cały czas w słoikach.

Zaniosła je w 5 minut do domu około godz. 14:00 i o 18:00 cały narybek padł z tym napowietrzaniem.

[Bieta]

No cóż ludzie czasami tak robią. Ja ostatnio miałam podobne zdarzenie, ale trochę inne. Zadzwoniła do mnie pani, ze kiedyś obiecałam jej krewetki. A że miałam akurat nadwyżkę, to myślę czemu mam jej nie oddać. Nawiązałyśmy rozmowe, pokazałam zbiorniki. Mówię że jak chce to mogę jej sprezentować kilka małych glonojadów. Ona, że nie bo córka się brzydzi glonojadami (taka kilkulatka). Że miała glonojada, ale jak wyrósł, to musiała go wywalić do kibla, bo córka się brzydziła. Po tym fakcie, miałam dziką ochote wyrwać jej te krewetki, bo moż też córuni się nie spodobają i wylądują w kiblu. Myśle tak, jak krewetki, to chciała w gratisie, a glonojada komuś też mogła oddaĆ, jak nbie potrzebowała. Ludzie czasami nie myślą i brak im wyobraźni.

[suzuno]

Zobaczymy, jutro ma mi napisać czy dorosłe przeżyły noc bo zostawiła je u matki w tym nieszczęsnym słoiku bo ona miała nocną zmianę w pracy. Czy wykluczając brak powietrza, można założyć, że narybek padł przez zmianę temperatury jeśli ona je niosła w cienkiej torbie na zakupy nawet jeśli to trwało tylko 5- 10 minut?

[Bieta]

Podejrzewam, że będzie już po rybkach- raczej nie przezyją. Wychłodzenie to raz, a dwa, w słoiku siedziały, za mała ilośc wody, brak napowietrzania. A jeśli ta pani szła do pracy na noc, to nie powinna zabierać wtedy rybek, tylko poczekać i odebrać i zawieżć jak najszybciej do domu.

[thaz]

Tak naprawdę nie wiesz co się tam działo, ja bym to olał. Na ignorantów nie ma rady.

@tapatalk

[suzuno]

Odpisałam jej, że sprzedałam zdrowe ryby i tyle w temacie. Na szczęście te większe(11sztuk) żyją ( prawdopodobnie). Rano jak wróci z pracy to ma mi napisać... Podawała się za doświadczoną akwarystkę - była bardzo zdziwiona tym, że gupiki próbują skubnąć krewetkę. Jak jej powiedziałam, że co rybie wejdzie do pyska to zje nic nie odpowiedziała.

[adams2121]

Jako osoba która spory czas handlowała " zyworodkami " mogę powiedzieć jedno - ludzie dzielą się na debili , stołki i taborety .
Trafiają się normalni - natomiast reszta szkoda gadać .
Ryby jakie miałem większość forumowiczów widziała - żyły nawet bez filtra po 9-12 miesięcy .
2-3 przypadki zdarzyły się ze ktoś prubowal składać reklamacje - z zerowym skutkiem