salvini

Chcesz porozmawiać na temat rybek akwariowych? To jest dział dla Ciebie!

salvini

autor: ManiaPI » 26 sty 2015, 16:36

Poszukując pewnych fotografii trafiłem na zdjęcia swoich salvini i czując przemożną niechęć do pracy postanowiłem napisać o swoich perypetiach z tym gatunkiem.
Na początek trochę danych
Ryby z CA pochodzą z Hondurasu i Gwatemali, dorastają do ok 18 cm ( największy samiec)wg literatury 15 cm… ciało żółte( okres tarła ), oliwkowo żółto zielone, wzdłuż doku od oka do nasady płetwy ogonowej przechodzi czarny pas , powyżej drugi z niebieskimi punktami brzuch czerwony, czerwono pomarańczowy, na czole 4 poziome pasy, Jeśli chodzi o ubarwienie zaobserwowałem że są dwie wersje kolorystyczne, pewnie związane jest to z pochodzeniem ,niestety nie potrafię stwierdzić skąd pochodziły moje ryby. różnią się ubarwieniem podstawowym ( miałem osobniki bardziej żółte i bardziej oliwkowe, oraz ilością błękitnych plamek.
Samiec zdecydowanie większy , postawa wiecznie nabuzowanego „dresiarza” dłuższe , ostro zakończone płetwy grzbietowa i odbytowa, samica ma czarna plamkę na pokrywie skrzelowej.
Jedzą wszystko, dość zachłannie, pokarm pobierają gwałtownymi atakami( nigdy nie podpływały do jedzenia , zawsze był to szybki start, chwycenie do pyska pokarmu i wycofanie się.
Zbiornik „zagracony” korzenie kamienie , podłoże nie gra większej roli rzadko kopią ( poza tarłem kiedy wykopują dołki do przeniesienia larw
Nie niszczą roślin poza okresem przygotowania tarła wtedy potrafią wykopać powyrywać , odgryźć liście w miejscu w którym postanowią wykopać dołek.
Ph w zakresie 6-8, temperatura 23-26 ( okresowo może spaść do 18)
Ikrę składają …. Wszędzie gdzie maja ochotę, najczęściej kamienie, korzenia, ale nie stronią od plastikowych części wyposażenia akwarium, praktycznie zawsze w „zacisznych miejscach” generalnie kryjówki jak najbardziej wskazane.
Co do chodowli….
Pierwsze ryby kupiłem ( jakże by inaczej w Warszawie, 5 szt.) pływały w zbiorniku 200 l rosły sobie i ogólnie nie było większych problemów.. co prawda zaobserwowałem działanie stadne polegające na naganianiu w jedna cześć zbiornika bystrzyków i polowanie na nie pozostałych salvini ukrytych w zaroślach, ale nie wiem czy były to przypadkowe zdarzenia czy działanie stadne?
Niestety miałem same samce, w czasie odwiedzin na wystawie akwarystycznej w Warszawie( pojechaliśmy z Robinsonem)dokupiłem kolejne 4 ryby( zdecydowanie mniejsze) przywiozłem je późnym wieczorem, wyrównałem temperaturę i wpuściłem do zbiornika ( wiem , wiem kwarantanna ale… to było dawno ) )
Rano zapaliłem światło i podekscytowany zacząłem wypatrywać nowych nabytków…
Najpierw zdziwienie, nie było widać żadnej nowej ryby! Potem lekka irytacja pochowały się? W końcu znalazłem ogryzione kadłubki, wkurzyłem się strasznie, pomyślałem że ryby nie wytrzymały podróży i padły. Co prawda stare pielęgnice wykazywały się pewna nadpobudliwością ale jakoś nie zwróciło to mojej większej uwagi. Kiedy wyławiałem truchełka z gąszczu wypłynęła jedna z nowych salivinek.
Przyjrzałem się .. miała na pokrywach skrzelowych ciemna plamkę…
Uzmysłowiłem sobie że dokupiłem 3 samce i samicę samce zostały zabite przez starsze samce, samica przeżyła . i dopiero teraz się zaczęło!!.
To co działo się przez następne kilka dni zweryfikowało moje opinie na temat temperamentu ryb.
Stare samce tłukły się permanentnie, z tym że to nie były przepychanki a krwawa rzeźnia.
Potrafiły sobie wyrywać fragmenty ciała !!!
Wkrótce z 5 samców miałem 4. Najmniejszy został zakatowany. Reszta bez przerwy się przeganiała i tłukła kiedy tylko zobaczyła konkurenta .
Oddałem jednego, najsłabszego samca koledze w piątek rano, wyjechałem na weekend . wieczorem zadzwonił żebym zabierał z powrotem swojego rekina bo na dzień dobry zatłukł samca zebry , zeżarł połowę samicy i oskubał prawie 20 centymetrowe sevrum . niestety wracałem w niedziele więc ryba została wywalona.
Po powrocie w akwarium pływała dobrana para( samiec ok 14 cm samica 5-6 cm) i dwa oskubane i ledwo żywe samce po 12 cm.
Samce oddałem, w akwa została para.
Dość szybko okazało się że samica nie bardzo ma chęc na przedłużenie gatunku a samiec i owszem z cała stanowczością się tego domagał.
I tu właśnie pojawia się rola kryjówek i odpowiedniej aranżacji zbiornika. Podstawa jest dużo kryjówek, i podzielenie akwarium na terytoria tak żeby ryby nie widziały się zwiększa to szanse samic na przeżycie kiedy nie chcą przystępować do tarła w przeciwnym wypadku samiec je zwyczajnie zabije.
Samica mimo dość obcesowego traktowania rosła i w końcu nastąpiło pierwsze tarło, ikrę złożyły na korzeniu w centralnej części zbiornika samica pilnowała ikry a samiec tłukł wszystko w zasięgu wzroku. ( w akwarium pływały jeszcze akary błękitne, kosiarki, zbrojniki, kiryśniki i zwinniki ogonopręgie.
Wszystkie dostawały łomot po równo , o ile ośmieliły się wpłynąć na terytorium salvini. Młode po kilku dniach zostały przeniesione do dołka , potem do kolejnego, rodzice chwytali w paszcze próbujące zwiedzać „ kijanki” i wypluwali z powrotem do dołka
jak zaczęły pływać to wśród „chmury” narybku unosiła się samica a dookoła pływał samiec i łypiąc złowrogo okiem ganiał wszystko.
Z miotu uchowało się kilka sztuk które oddałem wraz z rodzicami.
Kolejna próbę podjołem w dużym zbiorniku dedykowanym dla pielęgnic( 500 l 185 cm długości)
Z salvini pływały pielęgnice wielobrawne, perłowe, nikaraguańskie , oraz liposaurus multiradiatus i gibiceps.
Wszystkie ryby były większe od salvini( choć samiec miał około 18 cm)
W czasie tarła salvini wszystkie pozostałe ryby zajmowały szerokość 40-50 cm a na reszcie zbiornika królował „dresiarz”.
W towarzystwie 40 cm wielobarwnych, 30 cm perłowych i 22 cm nikaraguańskich potrafiły odchować młode!! Ta sztuka udawała się jeszcze nikaraguańskim. Perłowe i wielobarwne mimo składania ikry i wyprowadzenia larw nie uchowały młodych do samodzielności.
I tu jeszcze jedna „opowiastka”
Jako że miałem 3 samice i 1 samca wielobarwnej zamieniłem się z kolega samiec za samicę.
Dostałem samca 25-28 cm po kwarantannie wpuściłem go do zbiornika
Biedactwo nie wiedział kto „rządzi na ośce” po wpuszczeniu i aklimatyzacji byłem świadkiem „solówki” w okresie poprzedzającym kolejne tarło.
Wielobarwna o jakieś 12 cm większa nastroszyła się do samca salvini, akcja była krótka i treściwa, salvini uderzył wielobarwna w okolice skrzeli z odgłosem który było słychać w pokoju, wielobarwna „osunęła się na dno” byłem przekonany że po samcu, na szczęście doszedł do siebie ale w przyszłości w czasie tarła salvini starał się wkomponować w szybę na przeciwległym krańcu akwarium.
Poza okresem tarła salvini nie wykazywały większej agresji, standardowo puszyły się do współmieszkańców ale ci nauczeni doświadczeniami robili to jakoś bez specjalnego przekonania , a salvini ograniczały się do „pogonienia kota”… a mogły…..
Nawet mimo tego że ta kanalia ( samiec) ugryzł mnie w palec, kiedy gmerałem w okolicach gniazda, polecam tę rybę , naprawdę warto , to nic że ma temperament wkurzonego rosomaka to kolorystyka, i zachowania rekompensują to z nadwyżką.
  • 2

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 941
Rejestracja: 17 paź 2013, 12:51
Lokalizacja: Tykocin
Reputacja: 363
GG: 0

Re: salvini

autor: adams2121 » 26 sty 2015, 16:52

Piękny opis zjawiskowych ryb- ;) - może każdy opisze ryby które posiada ;p :D
  • 0

cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Awatar użytkownika
Moderator
 
Posty: 6808
Rejestracja: 16 gru 2013, 21:34
Lokalizacja: Białystok
Reputacja: 1190
GG: 0

Re: salvini

autor: thaz » 26 sty 2015, 17:41

ManiaPl, widzę że miałeś tam niezłą jazdę.
Jak rozumiem, obecnie nie masz nic z "agresorów" południowoamerykańskich?

Świetny opis, dzięki - jeśli masz odkopane jakieś zdjęcia to wrzucaj!
  • 0

Obrazek
Awatar użytkownika
Prezes
 
Posty: 5701
Rejestracja: 27 wrz 2013, 09:13
Lokalizacja: Sobolewo/Białystok
Reputacja: 809
GG: 4361230

Re: salvini

autor: ManiaPI » 26 sty 2015, 21:28

thaz pisze:ManiaPl, widzę że miałeś tam niezłą jazdę.
Jak rozumiem, obecnie nie masz nic z "agresorów" południowoamerykańskich?


powiem tak, działo się srogo ,szczególnie w czasie tarła a to następowało prawie bez przerwy, zawsze któraś para coś tam knuła, ale ogólnie dorosłe ryby były leniwe, takie ciekawie ubarwione karpie :D

na tę chwile mam akwa bardziej dekoracyjne, nie ukrywam że pod presja zony , która stwierdziła że "nie chce zabójców tylko coś ładnego"
co nie zmienia moich sympatii i jeszcze powrócę do klimatów AC!!!

thaz pisze:Świetny opis, dzięki - jeśli masz odkopane jakieś zdjęcia to wrzucaj!

zdjęcia z cyfrówki mogę zapodać z analogu muszę zeskanować
  • 0

Awatar użytkownika
Rezydent
 
Posty: 941
Rejestracja: 17 paź 2013, 12:51
Lokalizacja: Tykocin
Reputacja: 363
GG: 0

Re: salvini

autor: adams2121 » 26 sty 2015, 21:30

prosimy o zdjęcia :kula :D
  • 0

cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Awatar użytkownika
Moderator
 
Posty: 6808
Rejestracja: 16 gru 2013, 21:34
Lokalizacja: Białystok
Reputacja: 1190
GG: 0


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości
cron
Reputation System ©'