Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Posty: 6
|Strona 1 z 1
Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Nie tak dawno na forum przewinęła się dyskusja na temat osprzętu akwarystycznego, których 'krótki żywot' wypisz wymaluj pasuje do teorii spiskowych na temat tzw 'planowane postarzanie' sprzętów RTV czy AGD. Najprościej rzecz ujmując sprzęt kończy żywot, z niezrozumiałych często przyczyn, zaraz po minięciu okresu gwarancji.
Mnie na przykład zepsuła się kamera DV - głównie od leżenia w szafie, a symbol błędu na który trafiłem mówił o usterce mechanicznej. Sytuacja z cyklu 'no niestety'
Ale wracając do tematu. Jakiś czas temu miałem okazję rozmowy z userem adams2121 na temat rozmnażania mieczyków, który dość wyraźnie zaznaczył że istnieje możliwość że moje ryby (Mieczyk odm. barwna 'Golden Comet', harem 1+3) nie są jeszcze gotowe do rozmnażana oraz jest możliwość że takie odmiany mogą posiadać jakieś genetyczne błędy co może wykluczyć całkowicie potomstwo. Trochę nie chciało mi się wierzyć - no bo jak to: mam przecież piękną 'rasową' odmianę, dlaczego miałyby się nie trzeć...
Historia w skrócie wyglądała tak.
Dwie samice w ostatnim miesiącu spuchły dość mocno, co zapowiadało ciążę. Po kilku dniach udało mi się odłowić 1szt (hic!) żółtawego przecinka, który barwą wskazywał na potomstwo mieczyka. Tego samego dnia pod wieczór wyłowiłem padniętą samicę. Kilka dni później identyczna sytuacja - jeden przecinek barwy żółtej wśród młodzieży molinezji a na dnie samica, już martwa.
Przypomniały mi się wtedy słowa adams2121 i zacząłem je kojarzyć z przygodami
w moim akwarium. Nie wiem czy właściwie. Może moja 'super piękna odmiana', w wyniku genetyczno/kolorystycznych manipulacji, jest pozbawiona możliwości poprawnego rozmnożenia?
Co wy na to? Czy to temat dla kolejnych teorii spiskowych?
Zapraszam do dyskusji - a może ktoś ma własne doświadczenia?
Mnie na przykład zepsuła się kamera DV - głównie od leżenia w szafie, a symbol błędu na który trafiłem mówił o usterce mechanicznej. Sytuacja z cyklu 'no niestety'

Ale wracając do tematu. Jakiś czas temu miałem okazję rozmowy z userem adams2121 na temat rozmnażania mieczyków, który dość wyraźnie zaznaczył że istnieje możliwość że moje ryby (Mieczyk odm. barwna 'Golden Comet', harem 1+3) nie są jeszcze gotowe do rozmnażana oraz jest możliwość że takie odmiany mogą posiadać jakieś genetyczne błędy co może wykluczyć całkowicie potomstwo. Trochę nie chciało mi się wierzyć - no bo jak to: mam przecież piękną 'rasową' odmianę, dlaczego miałyby się nie trzeć...
Historia w skrócie wyglądała tak.
Dwie samice w ostatnim miesiącu spuchły dość mocno, co zapowiadało ciążę. Po kilku dniach udało mi się odłowić 1szt (hic!) żółtawego przecinka, który barwą wskazywał na potomstwo mieczyka. Tego samego dnia pod wieczór wyłowiłem padniętą samicę. Kilka dni później identyczna sytuacja - jeden przecinek barwy żółtej wśród młodzieży molinezji a na dnie samica, już martwa.
Przypomniały mi się wtedy słowa adams2121 i zacząłem je kojarzyć z przygodami
w moim akwarium. Nie wiem czy właściwie. Może moja 'super piękna odmiana', w wyniku genetyczno/kolorystycznych manipulacji, jest pozbawiona możliwości poprawnego rozmnożenia?
Co wy na to? Czy to temat dla kolejnych teorii spiskowych?

Zapraszam do dyskusji - a może ktoś ma własne doświadczenia?
- 0

Re: Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Tomek zrobił totalny reset, padła mu cała obsada. Bocji szkoda.
- 0
Re: Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
to co zauważyłeś prawdopodobnie było pierwszym porodem, który jest niestabilny, mało wydajny a potomstwo jest bardzo słabe fizycznie. samica często nie przeżywa porodu. ryby w moim akwarium sypały po ok 40-50 sztuk przy odp. wielkości, zanim zaczęły się porody ryba rosła do ok 7-8cm uzyskiwała dojrzałość płciową i dopiero wtedy porody wyglądały normalnie . ciąże ryb były częste w odstępie 1,5 -2 miesięcy. ryby z każdym porodem jeszcze troszkę podrastały
sklepówki odkąd mam akwarium mają z tym problem.
moim zdaniem to co nie jest z polski jest chemicznie kastrowana ew. moczona w roztworach różnego rodzaju, zapobiegając ciąży
jaki byłby interes w sprowadzaniu ryb gdyby się normalnie mnożyły ????
co do obsady zostało 4 molinezje księżycowe królewskie 1 velifiera żółta własnego chowu
1 otos i 5 glonojadów lda 16
sklepówki odkąd mam akwarium mają z tym problem.
moim zdaniem to co nie jest z polski jest chemicznie kastrowana ew. moczona w roztworach różnego rodzaju, zapobiegając ciąży
jaki byłby interes w sprowadzaniu ryb gdyby się normalnie mnożyły ????

co do obsady zostało 4 molinezje księżycowe królewskie 1 velifiera żółta własnego chowu
1 otos i 5 glonojadów lda 16
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Niewiele więcej można dodać do tego co napisał adams2121.
Czytając to tu to tam, systematycznie natrafiam na podobne informacje, o sztucznym barwieniu ryb (metodą strzykawki i barwników spożywczych), ryba ma piękne kolory ale żyje krotko.
Po zakupie ryby w sklepie nie daje się jej rozmnożyć (jakich by się czarów nie uskuteczniało).
Po rozpoczęciu tego tematu, naszło mnie takie przemyślenie:
Czy ceny ryb z odłowu i ich bezpośrednie potomstwo nie są tak wysokie, bo tylko je da się normalnie rozmnożyć i w teorii na tym zarobić??
Czytając to tu to tam, systematycznie natrafiam na podobne informacje, o sztucznym barwieniu ryb (metodą strzykawki i barwników spożywczych), ryba ma piękne kolory ale żyje krotko.
Po zakupie ryby w sklepie nie daje się jej rozmnożyć (jakich by się czarów nie uskuteczniało).
Po rozpoczęciu tego tematu, naszło mnie takie przemyślenie:
Czy ceny ryb z odłowu i ich bezpośrednie potomstwo nie są tak wysokie, bo tylko je da się normalnie rozmnożyć i w teorii na tym zarobić??
- 0
Re: Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Ostatnio jak byłem w celach wyłącznie towarzyskich w naszej największej hurtowni miałem okazję zobaczyć kilka zbiorników ze świeżo odebranymi z lotniska gupcami prosto z Singapuru. Duże baniaki wypełnione setkami przesortowanych kolorystycznie i "walącymi po oczach" kolorami ( pomimo wygaszonego oświetlenia) samców pawiaczków daje do myślenie.
Ci co hodują pawie oczka wiedzą, że nie jest możliwe wyhodowanie identycznych w proporcjach, kształcie ogonów a zwłaszcza i przede wszystkim kolorach ryb.
Widok takich samych, mieniących się na żółto, czerwono bądź zielono rybek sprawia przyjemność wzrokową, ale już nie "przemyśleniową". Oprócz kolorów wszystkie te ryby były identyczne ( dla niektórych idealne) jak wypuszczone z jednej "wyciskarki", której "produkcję" jedynie różnicowano dodanym pigmentem.
Nie ma możliwości by nie działała tu chemia, możliwe że ryby te nie są w stanie wydać potomstwa z tymi samymi cechami i utrwalonym kolorem - nie sprawdzałem tego i nie nie mam ochoty sprawdzać, bądź być w ogóle zdatnymi do rozrodu (możliwe, że tak).
Zasłyszaną opowieścią jest to iż ryby te są tak "przygotowane", by u finalnego odbiorcy być (żyć) stosunkowo krótko, tak by szybko generować, poprzez wygląd, na nie podaż i "podkorowo" wzbudzać popyt.
Niektórzy z Was zapewne pamiętają czasy kiedy dostępne w sprzedaży były praktycznie tylko samce bojowników. Znane były (już na szczęście to odległe czasy) sprzedaży wyłącznie samców malawijskich pyszczaków lub jeszcze całkiem niedawno wyłącznej dostępności samczyków microrazbor galaxy (jedna z jej nazw) i przez to "trzymania ceny".
Po często przypadkowych "zaplątaniach" samic w dostawach, okazywała się łatwość w rozrodzie a przez to spadek cen.
Nie trzeba teorii spiskowych by stwierdzić, że każdy rynek musi zarobić, stąd wszystkie te sposoby na zapewnienie sobie stałości sprzedaży.
Ci co hodują pawie oczka wiedzą, że nie jest możliwe wyhodowanie identycznych w proporcjach, kształcie ogonów a zwłaszcza i przede wszystkim kolorach ryb.
Widok takich samych, mieniących się na żółto, czerwono bądź zielono rybek sprawia przyjemność wzrokową, ale już nie "przemyśleniową". Oprócz kolorów wszystkie te ryby były identyczne ( dla niektórych idealne) jak wypuszczone z jednej "wyciskarki", której "produkcję" jedynie różnicowano dodanym pigmentem.
Nie ma możliwości by nie działała tu chemia, możliwe że ryby te nie są w stanie wydać potomstwa z tymi samymi cechami i utrwalonym kolorem - nie sprawdzałem tego i nie nie mam ochoty sprawdzać, bądź być w ogóle zdatnymi do rozrodu (możliwe, że tak).
Zasłyszaną opowieścią jest to iż ryby te są tak "przygotowane", by u finalnego odbiorcy być (żyć) stosunkowo krótko, tak by szybko generować, poprzez wygląd, na nie podaż i "podkorowo" wzbudzać popyt.
Niektórzy z Was zapewne pamiętają czasy kiedy dostępne w sprzedaży były praktycznie tylko samce bojowników. Znane były (już na szczęście to odległe czasy) sprzedaży wyłącznie samców malawijskich pyszczaków lub jeszcze całkiem niedawno wyłącznej dostępności samczyków microrazbor galaxy (jedna z jej nazw) i przez to "trzymania ceny".
Po często przypadkowych "zaplątaniach" samic w dostawach, okazywała się łatwość w rozrodzie a przez to spadek cen.
Nie trzeba teorii spiskowych by stwierdzić, że każdy rynek musi zarobić, stąd wszystkie te sposoby na zapewnienie sobie stałości sprzedaży.
- 0
Mann am Boden
Re: Teorie spiskowe - wybrakowane genetycznie ryby?
Podobnie było z tęczankami neonowymi, kiedyś dostępne były w handlu tylko samce. Niestety i akwarystyka w pewnym stopniu to tylko biznes, przynajmniej dla niektórych akwarystów...
rad.
rad.
- 0
- Moderator
- Posty: 351
- Rejestracja: 03 paź 2013, 07:17
- Lokalizacja: Białystok
- Reputacja: 100
- GG: 0
Posty: 6
|Strona 1 z 1
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości