450l na ziemi
Re: 450l na ziemi
Znam ludzi, co wyłanczają filtrację na całą noc i akwaria chulają. Więc nie wiem o co kaman.
- 0
- Bywalec
- Posty: 152
- Rejestracja: 22 sty 2017, 15:37
- Lokalizacja: Zawiercie
- Reputacja: 39
- GG: 0
- Rezydent
- Posty: 498
- Rejestracja: 20 wrz 2017, 22:27
- Lokalizacja: Gródek
- Reputacja: 146
- GG: 0
Re: 450l na ziemi
tomek62 pisze:Znam ludzi, co wyłanczają filtrację na całą noc i akwaria chulają. Więc nie wiem o co kaman.
Ja nie wiem ale czytałem gdzieś, że już po kilku godzinach wszystkie pozytywne bakterie w filtrze
zaczynają padać z powodu braku tlenu (obiegu) i robi się syf.
A że ryby żyją? Panie ale co to za życie w wiecznie niestabilnym biologicznie akwarium :-)
- 0

Re: 450l na ziemi
Kilkukrotnie miałem w bloku zaniki prądu - z różnych powodów - i różne były przerwy. Max 10h . Obsady mam z nadmiarem i to sporym.
Nie czysciłem ani razu filtra żadnego.
Ryby dyszą, siedzą przy powierzchni , ale nic finalnie im się nie dzieje.
Dlaczego - na syfie szybciej się zalegnął nowe bakterie. Pożywka świeża u stóp tylko się mnożyć. A na czystym nie ma nic.
Nie neguje negatywnych skutków - chemik ze mnie żaden aby próbować.
To moja teoria .
Nie czysciłem ani razu filtra żadnego.
Ryby dyszą, siedzą przy powierzchni , ale nic finalnie im się nie dzieje.
Dlaczego - na syfie szybciej się zalegnął nowe bakterie. Pożywka świeża u stóp tylko się mnożyć. A na czystym nie ma nic.
Nie neguje negatywnych skutków - chemik ze mnie żaden aby próbować.
To moja teoria .
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: 450l na ziemi
adams2121 pisze:To moja teoria .
Teoria terią, w praktyce może w wielu przypadkach nic specjalnego
nie wydarzy się - ale jest jasne, że wszystko w filtrze zaczyna obumierać
z powodu braku tlenu. A jak zacznie obumierać, to zaraz zaczyna gnić.
Po uruchomieniu takiego filtra, po powiedzmy 12 godzinach, wrzucamy do akwarium
toksyczne dla ryb substancje - czyli je podtruwamy. I jest ruletka

- 0

Re: 450l na ziemi
Kilkukrotnie /kilkunastokrotnie na własnym przykładzie Thaz.
Przy moim bagnie i ilości ryb, ( mało osób ma takie ilości i zagęszczenie) nie stało się nigdy nic. Mało kto potrafi utrzymać przy życiu takie ilości ryb na takiej przestrzeni. A jednak ......
Jak napisałem chemik ze mnie żaden i nie dyskutuje ze złymi następstwami.
Lecz nie wystąpiły u mnie na tyle aby moje ryby pokazały po sobie cokolwiek .
Przy moim bagnie i ilości ryb, ( mało osób ma takie ilości i zagęszczenie) nie stało się nigdy nic. Mało kto potrafi utrzymać przy życiu takie ilości ryb na takiej przestrzeni. A jednak ......
Jak napisałem chemik ze mnie żaden i nie dyskutuje ze złymi następstwami.
Lecz nie wystąpiły u mnie na tyle aby moje ryby pokazały po sobie cokolwiek .
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: 450l na ziemi
Dołączę się do tematu. Nie pamiętam już dlaczego, (dawno to było) miałam podobną sytuację z odłączonym filtrm bodajże fluvalem fx 6. Nie pamiętam, czy go odłączyłam na czas karmienia ryb (chyba) i w pospiechu do pracy zapomniałam go podłączyć. Po około 9 godzinnej mojej nieobecności, jak się zreflektowałam natychmiast podłączyłam filtr. To było działanie odruchowe. Za chwilę, zmierzyłam NO2 i wartości były bardzo duże. Oodłączayłam z powrotem kubeł. Filtr był generalnie czyszczony. Woda wcześniej byłą bilogicznie dojrzała, NO2 na poziomie 0. Po tym zaistniałym fakcie była zburzona biologia. Akwarium długo dojrzewało.
- 0
Kolekcjonerka akwariowych "słoików".
Re: 450l na ziemi
Nie stety nie mam testu na no2 żeby sprawdzić stan wiltra, ale wydaje mi się że wszystko jest w porządku, nie zauważyłem żeby ryby zachowywały się jakoś inaszej czy wyblakły. Z kolei jakieś cztery tygodni temu po zmianie gąbek w filtrze na siporax to woda zrobiła się delikatnie mleczna, tutaj tego nie ma, jest czysta i przejrzysta.
W drugim akwarium w którym był restart przed wczoraj też jest dobrze, do tego stopnia że ostrogonom zebrało się na amory, stroszą płetwy jeden na drugiego, nie stety pstryknąć fotkę im w tej krasie jest nie realnie.
Też jestem bardzo daleko od wiedzy chemicznej, dla tego zgadzam się z teoria Adamsa
natura zrobi swoje 
W drugim akwarium w którym był restart przed wczoraj też jest dobrze, do tego stopnia że ostrogonom zebrało się na amory, stroszą płetwy jeden na drugiego, nie stety pstryknąć fotkę im w tej krasie jest nie realnie.
Też jestem bardzo daleko od wiedzy chemicznej, dla tego zgadzam się z teoria Adamsa


- 0
- Rezydent
- Posty: 498
- Rejestracja: 20 wrz 2017, 22:27
- Lokalizacja: Gródek
- Reputacja: 146
- GG: 0
Re: 450l na ziemi
jurkin pisze: natura zrobi swoje
W naturze zbiornik wodny/rzeka napowietrzają się nieustannie,
w akwarium w momencie braku przepłytu i filracji - niestety nie.
Idąc tym tokiem można w ogóle wywalić filtr, syf wyłapywać siateczką, no bo po co, przecież natura zrobi swoje.
Otóż nie, akwarium ma niewiele wspólnego z naturą - może ją tylko w jakimś zakresie
obrazować, nic więcej.
Po kilkugodzinnej awarii, włączając taki filtr trujesz ryby.
I to, że adamsowi się udało (czyt. nic nie zdechło) to traktowałbym raczej
jako łut szczęścia i duży zasób tlenu w wodzie.
I gadać możemy o tym godzinami, bo jeden powie że wierzy w lekarzy i antybiotyki
a drugi przyłoży babkę lekarską na czoło i też poczuje się lepiej. Jeden i drugi wygrał ;-)
Ja jednak wybrałbym naukę i antybiotyk.
- 1

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości