Strona 4 z 4

Re: Tanganika

Post: 04 sty 2017, 23:19
autor: marcin
zapewnię by odhodować młode by nic im się nie stało

Re: Tanganika

Post: 04 sty 2017, 23:28
autor: miewan
Sorki Marcin,ale to gębacze, jeżeli chodzi o walory poznawcze tylko w "tłumie" będzie można obserwować fenomen właśnie takiej opieki nad potomstwem. Jak wiesz w każdym możliwym zagrożeniu młode będą zbierane do pyska do momentu aż osiągną względną samodzielność. W tym baniaku nie było zagrażających im ryb ( chyba, że zostały jakieś dodane), a nigdzie nie nauczą się "jak żyć" jak właśnie w baniaku ogólnym.

Re: Tanganika

Post: 05 sty 2017, 00:50
autor: marcin
o rybach z Tanganiki nie mam pojęcia ,napisałem tak bo możne to był cel odhodowania młodych

Re: Tanganika

Post: 06 sty 2017, 10:01
autor: miewan
Zapętlę się.
We wspomnianym zbiorniku brak było ryb zagrażających narybkowi.
Przy znanej mi (nie wiem, czy nie dołożono innych ryb) obsadzie toni opartej na Cyprichromini młode miały normalne szanse na przeżycie.
Jak pisałem w tym wypadku matka nie da im zrobić nic złego. Maluchy będą inkubowane tak długo na ile będzie to potrzeba, a potem będą pływały z samicami. To właśnie w tym czasie nauczą się rozpoznawać zagrożenia, uczyć się egzystencji w grupie.
Oczywiście najsłabsze i niedostosowane padną lub nie przeżyją z innych względów, ale to co miałyby szansę rosnąć w zbiorniku ogólnym prezentowałyby cechy najlepszego materiału do dalszej hodowli.
Nie wiem co przyświecało "instytutowi" przy podjęciu decyzji o odłowie, ale :
1. jeżeli "konieczności" dydaktyczne - to moim zdaniem lepiej oglądać opiekę w zbiorniku ogólnym - jakieś tam odwzorowanie zachowań z natury
2. jeżeli "chęci handlowe" to:
- znacznie lepszy "jakościowo" materiał uzyskałoby się w zbiorniku ogólnym (tyle, że mniejszy liczebnie) więc i potencjalny klient byłby bardziej zadowolony z takiej ryby,
- jeżeli chodzi o liczebność i podtrzymanie stada to wszystkie ryby były w podobnym wieku, więc jak "inkubowała" już jedna, wkrótce zaczną inkubować pozostałe - z czasem będzie kłopot z "zagospodarowaniem" ilości narybku
3. "troska" o ryby
- większym stresem dla matki i narybku były przenosiny,
- młode tracą okazję do "uczenia się",
- odchowujemy też więcej osobników słabych,
- przy pozostawieniu w ogólnym znika nam problem "wykarmiania", w "przedszkolu" trzeba kombinować "z żarciem"
- pojawia się problem (stres) "dostosowania" przy powrocie samicy do baniaka ogólnego (powtórne zajęcie miejsca w stadzie) i dołączenia do "starego" stada młodych (no chyba, że z założenia już nie wrócą do zbiornika macierzystego )
- jeżeli wylęg finalnie wyląduje w heimacie to i tak słabsze osobniki będą miały problem z przeżyciem, tyle że tych "z urodzenia nieprzystosowanych" uchowa się więcej, a nie jest to zgodne z naturą ani dobre dla puli genowej stada.
Na koniec, to nie ja jestem dysponentem ryb o ich przeznaczeniu i sposobie hodowli decydują wyłącznie jego opiekunowie. Wiadomo, że jest to placówka badawczo-naukowa i często motywy działań są nie spotykane na gruncie domowym .
Chociaż finalnie i tak znudzi im się z czasem polowanie na "ciężarne" i ich odławianie ( chyba, że jednak wrócimy do opcji komercyjnej).
I nie ma tu chyba znaczenia czy są to ryby z Tanganiki,Malawi czy innych akwenów.

Re: Tanganika

Post: 06 sty 2017, 10:26
autor: AniaK
Na wstępie wyjaśnię. Nie działamy Komercyjnie. Chcieliśmy po prostu odhodować te młode , bo mimo, ze widywaliśmy samice z młodymi w pysku, nie było widać dorastającego narybku. OK. Pod katem dobrostanu młodych był to błąd. Młode jak dorosną wrócą do zbiornika. Te co mamy nie będą przecież żyły wiecznie. Mam nadzieję, że uda się im dostosować.

Re: Tanganika

Post: 06 sty 2017, 14:05
autor: miewan
Aniu, to nie miało zabrzmieć jak przygana. Wasze ryby, wasza sprawa. Jak zakładam są to pierwsze tarła ryb, z czasem przeżywalność ryb się zwiększy. Przy takich licznych stadach ich naturalna populacja nie powinna być zagrożona. Pisałaś, że nie wiesz który to z gatunków. Jakiego koloru ogon miała samica ? Moja wina ☠️

Re: Tanganika

Post: 06 sty 2017, 15:51
autor: radko
PIerwsze koty tanganickie, znaczy się ryby, za płoty...

Re: Tanganika

Post: 06 sty 2017, 18:40
autor: AniaK
W porządku. Nie zwróciłam uwagi na kolor ogona. Napiszę w poniedziałek. Mamy też problem z odhodowaniem muszlowców. Dopiero odłowienie młodych i utrzymanie ich na żywej artemii przeniosło efekty. One zaczęły wydawać potomstwo dość wcześnie, a przychówku nie widać. Stąd nasz decyzja. Mam nadzieję, że z innymi będzie tak jak mówisz. Uzbroję się w cierpliwość.