Po prostu mam zawsze po drodze
Miałem się nie przyznawać, ale co tam.
Ryby na noc wrzuciłem do 50L bo dwie były delikatnie przyduszone. Dałem napowietrzanie i tak sobie do rana żyły. Rano je odłowiłem do worka, worek do takiego pojemnika a pojemnik na duże akwarium. Robię kanapki i słyszę duży plusk, wbiegam a to cały ten worek pływa z wodzie. Już w myślach wykonałem cały restart żeby odłowić te ryby, ale na szczęście worek tak się ułożył, że nic nie wypłynęło. Mało brakowało a miałbym niezłą "tangę".