No i jak kac jest
, to śpieszę z teoretyczną pomocą :
"Przede wszystkim należy ugasić pragnienie. Najlepsze do tego są napoje izotoniczne, ale całkiem nieźle sprawdzają się także napoje typu „cola” - oprócz kofeiny maja bardzo dużo cukru, który pomaga odzyskać energię i siły. Generalnie trzeba pić jak najwięcej. Na bolący żołądek rewelacyjnie działa mocna i gorzka czarna herbata; łagodzi ból i jednocześnie ułatwia usuwanie toksyn. Wątrobie dobrze zrobi gorący prysznic, ewentualnie jakieś środki ziołowe doustnie.
A na ogólną niechęć do życia najlepszy jest wysiłek fizyczny. Doskonale działa seks, ale z tym może być dla naszej partnerki pewien kłopot. W stanie „the day after”, nie tylko jest to kłopot natury estetycznej, ale również... technicznej. Alkohol – niestety – zdecydowanie obniża potencję, choć jednocześnie (zwłaszcza w trakcie picia) wzmaga chęć. Ale równie dobrze zrobi nam godzinka na basenie, ewentualnie porąbanie drewna do kominka (tylko z tym raczej ostrożnie). Ewentualnie można się przebiec parę kilometrów, przejechać na rowerze, a ostatecznie – pójść na dłuższy spacer.
To wszystko można zrobić i przyniesie oczekiwany skutek, gdy się ma małego lub średniego kaca. Kac Gigant – to jest wyzwanie. Ledwo się można zwlec z łóżka, by skorzystać z toalety. Trzyma do co najmniej godziny 18.00. Tu trzeba po prostu przeczekać, popijając w miarę możliwości gorzką herbatę. Mądrość ludowa głosi, że na kaca najlepsze jest zimne piwo; to prawda, bo odrobina alkoholu wpływa na zwolnienie procesu obkurczania się dendrytów. Ale w takim przypadku „dobrze leczony” kac może trwać nawet dwa miesiące..."