skarmianie narybkiem
skarmianie narybkiem
Tak jest pod ochroną. Tylko na woodach państowych. A ja zwykle siedzę nad starą niczyją glinianką. I tam drobnice z brzegu łapie siatka od akwarium. Tylko rączka jest dłuższa z podpórki.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Re: Pary rozmnażających się żyworódek
jeśli zakaz obowiązuje na terenie całego kraju czy to rzeki, jeziora e.t.c. prywatne czy państwowe obowiązuje wszędzie, tak jak z drzewem spróbuj ściąć a w momencie jak ktoś się dowie(urząd ) kary w Polsce za dąb 1 mln za klon 0.8 mln zł kary przyznane obywatelom
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: Pary rozmnażających się żyworódek
Tomek ma rację, jeżeli chodzi o gatunki chronione to nie ma znaczenia stan własności danego akwenu, jeżeli chronione coś jest to jest, natomiast nie ma czegoś takiego jak niczyje glinianki - jeżeli nie ma właściciela "osobowego" to jest to własność państwowa ( potocznie niczyja).
Tyle, że sporna rybka nie jest pod ochroną.
Przynajmniej od stycznia 2011 zgodnie z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb w Polsce, na wodach zarządzanych przez PZW przestał obowiązywać całkowity zakaz połowu słonecznicy, jako gatunku prawnie chronionego.
Uprzedni przepis PZW zakazujący połowów słonecznicy był o tyle kuriozalny, że słonecznica nie była w Polsce pod ochroną przynajmniej od 2001r.
Tyle, że sporna rybka nie jest pod ochroną.
Przynajmniej od stycznia 2011 zgodnie z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb w Polsce, na wodach zarządzanych przez PZW przestał obowiązywać całkowity zakaz połowu słonecznicy, jako gatunku prawnie chronionego.
Uprzedni przepis PZW zakazujący połowów słonecznicy był o tyle kuriozalny, że słonecznica nie była w Polsce pod ochroną przynajmniej od 2001r.
- 0
Mann am Boden
Re: skarmianie narybkiem
O to super idą na hak odrazu jak tylko coś złapie
tak wiem że gatunek chroniony jest na terenie całego kraju. Ale ta glinianka nie jest patrolowana. Więc tam nawet okres i wymiar ochronny nie jest przeszkodą.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka

Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Re: skarmianie narybkiem
rudy102 pisze:Ale ta glinianka nie jest patrolowana. Więc tam nawet okres i wymiar ochronny nie jest przeszkodą.
Rany, rudy - czyli stosujesz się do przepisów tylko wtedy kiedy wiesz, że ktoś może Ciebie skontrolować i sankcjonować, a kiedy takiej możliwości nie ma lub jest mało prawdopodobna to masz w

Okresy i wymiary ochronne nie zostały wprowadzone po to by uprzykrzyć Ci życie, a po to by uratować to co jeszcze da się uratować, żeby rodzime gatunki mogły skutecznie się rozmnażać, żeby Twoje dzieci też miały okazję na nie popatrzyć lub złapać w przyszłości.
Nie sądzę, żeby twoja sytuacja bytowa uzasadniała połowy niewymiarowych ryb, a chęć łowiecka była tak silna, że nie potrafiłbyś inaczej zagospodarować swojego testosteronu.
- 0
Mann am Boden
Re: skarmianie narybkiem
Tak samo jest z szczupakami wpływającymi do rowów na tarło, niestety ludzie tamują im drogę powrotną i zabijają. 

- 0
424l --> Geophagus & Guianacara
112l --> Krewetkarium
60l --> Krewetkarium
112l --> Krewetkarium
60l --> Krewetkarium
Re: skarmianie narybkiem
Ja jak 5 razy na rok wyjdę ze spinningiem nad wodę to zakładam zestaw na okonie. Szczupak to niespodzianka nie łatwa do wyciągnięcia. Do przepisów się stosuje. Tylko emeryci nie bardzo. Chyba że jestem na komercyjnym ale tam są inne przepisy.
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka
- 0
Re: skarmianie narybkiem
przejedzcie się na jazy na Narwi w momencie jak ryby idą w górę rzeki na tarło w tygodniu a nie na weekend popływajcie łódką po odnogach piękne tereny z brzegu niedostępne
widziałem wielokrotnie metrowe szczupaki które pokonywały podniesiony jaz zanim jeszcze go opuszczą niżej dla pójścia ryb w górę
teraz strażnicy trochę bardziej pilnują tych okresów ale kilkanaście lat temu tam nie było nikogo oprócz miejscowych i nielicznych przyjezdnych.
tej ilości ryb już dawno nie ma teraz ciężko jest złapać kilka sztuk naraz co dawniej nie było rzadkością
od paru sezonów coraz częściej i dalej jeżdżę na ryby aby powalczyć z czymś na kiju
dawno nie zdarzyło się złowić 20 leszczy z jednej zasiadki( było nas trzech, każdy z podobnym wynikiem, jednej nocy w drodze powrotnej z Rusi po trzydniowej zasiadce z marnym wynikiem- jedynie miejscowy złapał sandacza na grunt bambusową wędkę na bocznym troku trupek
kilka szczupaków na raz
ryb żal
widziałem wielokrotnie metrowe szczupaki które pokonywały podniesiony jaz zanim jeszcze go opuszczą niżej dla pójścia ryb w górę
teraz strażnicy trochę bardziej pilnują tych okresów ale kilkanaście lat temu tam nie było nikogo oprócz miejscowych i nielicznych przyjezdnych.
tej ilości ryb już dawno nie ma teraz ciężko jest złapać kilka sztuk naraz co dawniej nie było rzadkością
od paru sezonów coraz częściej i dalej jeżdżę na ryby aby powalczyć z czymś na kiju
dawno nie zdarzyło się złowić 20 leszczy z jednej zasiadki( było nas trzech, każdy z podobnym wynikiem, jednej nocy w drodze powrotnej z Rusi po trzydniowej zasiadce z marnym wynikiem- jedynie miejscowy złapał sandacza na grunt bambusową wędkę na bocznym troku trupek
kilka szczupaków na raz
ryb żal
- 0
cierpliwość trzeba znaleźć głęboko w sobie
Re: skarmianie narybkiem
miewan pisze:Okresy i wymiary ochronne nie zostały wprowadzone po to by uprzykrzyć Ci życie, a po to by uratować to co jeszcze da się uratować, żeby rodzime gatunki mogły skutecznie się rozmnażać, żeby Twoje dzieci też miały okazję na nie popatrzyć lub złapać w przyszłości.
Dzięki za ten post. Nie chciałbym tu zaczynać flame na temat ochrony i ekoterroryzmu ale ostatnio czuję misję edukacyjną

Mam dość ortodoksyjne podejście do modyfikacji (a często dewastacji) przyrody. Jeśli czegoś nie *musisz* robić - nie rób, natura sobie poradzi lepiej;)
Wiem, że argumenty w rozmowie często nie dają efektu, ale jeśli komuś się chce zgłębić temat to:
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Permakultura
- Świetna książka Alana Weismana "Świat bez nas"
Pozdro!
- 0
- Czasami zagląda
- Posty: 51
- Rejestracja: 03 lis 2013, 16:30
- Lokalizacja: Wrocław
- Reputacja: 0
- GG: 0
Re: skarmianie narybkiem
a je wetknę szpile w kłębek nici wzajemnego zrozumienia
na początek żeby nie było jak złowię coś co wymiarowe nie jest to wypuszczam, nie łoję też wiadrami ryb, czasem nawet nie łowie , wole poobserwować vide kleń 30-35 cm który "rządził na łasze" atakując wszystko co się ruszało, ale widok takiego zakapiora był dla mnie fajniejszy niż ewentualny smak usmażonego.
z tym że niektóre zbiorniki nie maja nic wspólnego z naturalnym środowiskiem.
jako przykład podam "kałużę" pełną karasi która pod koniec lata nie istniała.( w pewnym okresie jej istnienia wybierałem karasie rękoma, poszły na żywca) czy niewymiarowego szczupaka którego złapałem rękoma w wysychającym rozlewisku, mogę zaryzykować stwierdzenie że tuż przed czapla ponieważ to właśnie kręcąca się dookoła czapla naprowadziła mnie na niego.
nie czuje się winny, tak jak nie czułbym się winny łowiąc narybek płoci czy leszcza w gliniance czy bajorze który wysycha czy ma być zasypane.
trochę proporcji po prostu. odłowienie kilkunastu szt narybku nie spowoduje ubytku w populacji większego niż wędkarze łowiący na wędkę wszystko i w ilościach jakie tylko się złowią, "na gałki" a i takich sie widuje.

na początek żeby nie było jak złowię coś co wymiarowe nie jest to wypuszczam, nie łoję też wiadrami ryb, czasem nawet nie łowie , wole poobserwować vide kleń 30-35 cm który "rządził na łasze" atakując wszystko co się ruszało, ale widok takiego zakapiora był dla mnie fajniejszy niż ewentualny smak usmażonego.
z tym że niektóre zbiorniki nie maja nic wspólnego z naturalnym środowiskiem.
jako przykład podam "kałużę" pełną karasi która pod koniec lata nie istniała.( w pewnym okresie jej istnienia wybierałem karasie rękoma, poszły na żywca) czy niewymiarowego szczupaka którego złapałem rękoma w wysychającym rozlewisku, mogę zaryzykować stwierdzenie że tuż przed czapla ponieważ to właśnie kręcąca się dookoła czapla naprowadziła mnie na niego.
nie czuje się winny, tak jak nie czułbym się winny łowiąc narybek płoci czy leszcza w gliniance czy bajorze który wysycha czy ma być zasypane.
trochę proporcji po prostu. odłowienie kilkunastu szt narybku nie spowoduje ubytku w populacji większego niż wędkarze łowiący na wędkę wszystko i w ilościach jakie tylko się złowią, "na gałki" a i takich sie widuje.
- 0
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość